Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

1 tys. zł nie skusił radnych. Gmina nie przejmie wysypiska w Karczach, przynajmniej na razie

mj
Sokólscy radni podjęli decyzję o tym, aby nie zajmować się sprawą pierwokupu 75 udziałów w spółce gminno-prywatnej ZZO Euro-Sokółka prowadzącej wysypisko śmieci w Karczach. Obecny udziałowiec chciał je sprzedać za... 1000 zł

Sprawa dotyczyła prawa pierwokupu przez gminę udziałów w spółce śmieciowej. Gmina ma w niej 25 proc. udziałów, reszta należy do spółki STAUBACH sp. z o.o. Teraz chce sprzedaż 75 udziałów i zwróciła się z ofertą ich sprzedaży właśnie do gminy. Udziały mają wartość 75 tys. złotych, a spółka chce je sprzedać za jedyne 1 tys. zł.

- Nie działa zarząd spółki, nie działa rada nadzorcza spółki, jest prowadzone postępowanie sądowe, organy spółki nie wykonują swoich statutowych zobowiązań - wyliczał argumenty na "nie" Antoni Stefanowicz, zastępca burmistrz Sokółki. - Sugeruję, aby uznać za nieuzasadnione nabywanie udziałów.

Pewne jest, że spółka ma zaległości finansowe, zarówno w Urzędzie Miejskim, jak i w Urzędzie Marszałkowskim. Te ostatnie nie są do końca przez gminę oszacowane. Nieoficjalnie mówi się o kilkunastu milionach złotych.

Radny Tomasz Tolko próbował się dowiedzieć, jakie zagrożenie płynęłyby z podjęcia decyzji o kupnie udziałów przez gminę. Jak poinformowała radczyni prawna Danuta Kowalczyk, w przypadku przejęcia udziałów przez gminę, spółka stałaby się spółką komunalną. Mogłoby to spowodować wiele problemów, chociażby z wyłonieniem władz spółki czy jej kondycją finansową.

- Ten, kto zakładał tę spółkę kilka lat temu: pan Bujwicki, pan Małachwiej (byli włodarze gminy przyp. red.) oraz radni tu siedzący: Pałusewicz, Beniusiewicz i Panasiuk - kupcie te udziały, a jak nie macie pieniędzy to ja wam pożyczę, a jak już zarobicie miliony, to mi oddacie - mówi radny Antoni Cydzik.

- Co my mamy kupić jako gmina? Śmieci? - mówiła radna Helena Czaplejewicz.
- I tak wiadomo, że to gmina, bez względu na wszystko, zostanie z problemem śmieci i sama musiała się z tym problemem zmierzyć - wtórował radny Tomasz Tolko.

Wcześniej, tuż przed obradami sesji odbyła się komisja ds. wysypiska w Karczach. Po długiej i burzliwej dyskusji, członkowie zdecydowali, że nie zajmą stanowiska w sprawie zakupu bądź nie przez gminę udziałów w spółce Euro-Sokółka. Powodem miała być niekompetencja urzędu, który nie dostarczył materiałów odpowiednio wcześniej.

Wielu radnych miało pretensje do urzędu, że dopiero teraz zwoływana jest sesja w tak ważnej sprawie. Do urzędu pismo wpłynęło bowiem już 20 marca, a radni dowiedzieli się o możliwości pierwokupu dopiero 27 dni później.

- To nie jest tak, że nic nie robiliśmy. Przez cały ten czas analizowaliśmy dokumenty - odniosła się do zarzutów burmistrz Ewa Kulikowska. - Radni pytają o drugie dno tej sprawy, ja też chciałabym to wiedzieć. Bo mi, tak, jak pewnie wszystkim radnym sprawa wysypiska w Karczach leży głęboko na sercu.

Ostatecznie radni nie chcieli jednoznacznie opowiedzieć się "za" albo "przeciw" kupowaniu udziałów. Przegłosowali nie zajmowanie się tą sprawą.

Nie wiadomo jednak, czy to kończy sprawę. Niewykluczone, że będzie ona jeszcze kontynuowana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto