27. finał WOŚP w Sokółce. Kwesty, licytacje i koncerty (zdjęcia)

To jest potrzeba serca, nie trzeba tego chyba tłumaczyć. To przede wszystkim chęć dzielenia się pomocą. To jest ważne w życiu. Często o tym nie pamiętamy, a to jest dzień w którym przypominamy sobie, że warto na co dzień pomagać. To Orkiestra skłania nas do tego, żeby pamiętać i pomagać – mówi pani Edyta z Sokółki, którą spotykamy, gdy wraz ze swymi córkami wrzuca datek do puszki wolontariuszki WOŚP.

Jest jedną z wielu osób, które przy nas wrzucały pieniądze do orkiestrowych puszek. Były monety, ale najczęściej ludzie wrzucali papierowe banknoty.

Zapytaliśmy kilka osób, co sprawia, że wspierają właśnie w ten sposób potrzebujących. Wśród darczyńców WOŚP przeważają dzieci i młodzież, ale spotkaliśmy też sporo osób dojrzałych, a nawet starszych.

– Chyba każdy kto był w szpitalu widział jakiś sprzęt, który został podarowany przez WOŚP. Ten sprzęt codziennie ratuje zdrowie i życie ludzi. Ja też z niego korzystałam. To dlatego daję na Owsiaka – deklaruje pani Irena, emerytka.

Każdy z darczyńców ma swoje motywacje, najczęściej wynikają one z potrzeby niesienia pomocy innym. Zgodnie z hasłem tegorocznej Orkiestry: „Pomaganie jest dziecinnie proste”.

Podobnie jest z wolontariuszami zbierającymi do puszek. Dla niektórych, jak dla Diany jest to pierwsza zbiórka, w której bierze udział. Inni, jak Kasia, biorą w niej udział już kolejny raz. Motywacje do udziału w Orkiestrze mają jednak podobne.
– Pomagam, bo mogę w ten sposób uratować komuś życie – mówi Diana.

Jej koleżanki również podają ten powód jako główny. Jak mówią udało się im zebrać całkiem sporo pieniędzy. Są dumne, że poprzez to, że kwestują, mogą dołożyć swoją cegiełkę do tego wielkiego dzieła, które od ponad 25 lat realizuje w Polsce Jerzy Owsiak.

Podobnie było w innych miejscowościach naszego powiatu. Bardzo aktywnie w organizację 27. finału WOŚP włączył się Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Dąbrowie Białostockiej. To tam, obok Sokółki, akcja Jurka Owsiaka zgromadziła największą publiczność.