Sokółka boksem stoi i to widać na przestrzeni kilku lat. Mamy wiele zawodników, którzy sięgali po sukcesy na arenie krajowej jak i międzynarodowej. W ostatnim czasie kolejny sukces dopisała Aneta Gojko. Została Młodzieżową Mistrzynią Polski. Do sukcesu łatwa droga jednak nie jest.
– To nietypowy sport, ciężko określić co się czuje jak się walczy na ringu. Są wielkie emocje, stres ale i również wielkie szczęście po wygranej walce. Poza ringiem z większością rywalek jesteśmy koleżankami i przyjaciółkami. Może wydawać się to dziwne, ale tak naprawdę jest – mówi Aneta Gojko, zawodniczka UKSBoxing Sokółka.
Swoją karierę zaczęła w wieku 11 lat. Wówczas nie myślała, że ten sport przerodzi się w jej pasję życiową.
– W tym wieku nie widziałam jaki sport zaczynam. To wszystko przyszło z czasem. Trenuje już 9 lat i wiem, że to moja pasja. Do tego namówiły mnie koleżanki i żeby nie one, pewnie by tu mnie nie było i nie miałabym tych sukcesów, które mam. Dlatego jestem za to dla nich wdzięczna. Wówczas też głośno było o klubie, były jego urodziny pojawiły się też sukcesy. Wcześniej z boksem nie miałam jakiś sytuacji w których bym się biła. W przedszkolu była taka jedna bójka z kolegą, ale to takie dziecięce bójki. I żeby ktoś mi wtedy powiedział, że za 8 lat będę mistrzynią Polski to raczej bym wyśmiała tego kogoś – wspomina Aneta.
Na co dzień młoda sokółczanka jest raczej spokojną osobą i nie lubi jak ktoś się bije pomimo, że sama taki sport trenuje.
– Nie mam czegoś takiego, że mam ochotę komuś przyłożyć. Na co dzień jestem raczej spokojną osobą, nie wiem jak inni mnie oceniają. Ja w ogóle nie lubię jak ktoś się bije na ulicy. To nie jest fajne, choć nie ukrywam, że mam ochotę pomóc temu słabszemu. Nie lubię jak walczą zarówno chłopcy, jak i dziewczyny. Zwłaszcza jak ktoś leży na ziemi, a ktoś kogoś kopie – mówi zawodniczka UKS Boxing Sokółka.
W jej życiu nie brakuje osób, które jej odradzają ten sport, ale mimo tego dalej walczy.
– Zawsze mama mnie pyta: kiedy ty dziecko zrezygnujesz z tego? Jest dużo dziewczyn trenujących ten sport. Mamy kaski, ochraniacze i raczej nic złego nie może się nam stać. Osoby, które we mnie nie wierzą i mnie demotywują sprawiają, że ja właśnie mam jeszcze większą motywację i jak zdobędę jakiś medal lub tytuł wówczas on smakuje lepiej – kończy Aneta Gojko.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?