Dalsza budowa trasy Sokółka-Dąbrowa Białostocka droga jak złoto. Kwota po przetargu rzuca na kolana

Chodzi o bagatela, 195 mln zł. Na tyle prace budowalne na porzuconej przez firmę Unibep drodze wojewódzkiej Sokółka-Dąbrowa Białostocka, wyceniła firma Strabag. Tylko ona złożyła ofertę do przetargu, ogłoszonego przez Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Białymstoku.

To ogromna kwota, zważywszy na to, że obejmuje tylko część robót oraz to, że pierwotnie budowa całego odcinka miała pochłonąć „ledwie” 83 mln zł. Józef Sulima, dyrektor PZDW tłumaczy, że decyzję o tym, czy droga będzie robiona za taką kwotę, czy nie, musi podjąć zarząd województwa podlaskiego.

To Cię zainteresuje: Budowa drogi Sokółka-Dąbrowa wstrzymana. Generalny wykoawca odstąpił od umowy

– Zarząd musi podjąć męską decyzję. Albo w to wchodzimy, albo nie. Myślę jednak, że zarząd pochyli się nad tym pozytywnie i umowę podpiszemy. Bo robotę trzeba zrobić i dla ludzi dać w końcu możliwość przejazdu – mówi krótko szef zarządu dróg.

Tłumaczy, że różnica pomiędzy wartością starego przetargu a nową zostanie najprawdopodobniej wyegzekwowana sądowo. A to oznacza, że nadprogramowe miliony będzie musiał pokryć Unibep. Józef Sulima odrzuca bowiem możliwość rozpisania kolejnego przetargu.

Czytaj koniecznie: Rozgrzebana trasa Sokółka-Dąbrowa Białostocka. Zobacz, jak wygląda droga porzucona przez Unibep (zdjęcia)

– Mamy taki przykład z Białegostoku, gdzie rozpisywaliśmy trzy przetargi, bo oferty były zbyt drogie. Wyszliśmy od 40 mln, a skończyliśmy na 90. Dlatego na podstawie swego doświadczenia wiem, że kolejny przetarg jest bez sensu, bo kwota byłaby jeszcze wyższa – tłumaczy Sulima.

Przypomnijmy, pod koniec marca br. generalny wykonawca firma Unibep odstąpiła od umowy. Powodem były poważne usterki techniczne i inżynierskie, na które wskazywała firma.

Budowa 31-kilometrowej drogi na odcinku Dąbrowa Białostocka - Sokółka ruszyła w połowie marca 2017 roku. Przebiega przez teren trzech gmin: Dąbrowę Białostocką, Sidrę i Sokółkę.

Protest służb mundurowych