Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karol Dziedziul podsumował swoją rowerową wyprawę dookoła Polski. Dla sparaliżowanego Jarka uzbierał aż 35 tys. zł

mt
Swoją podróż Karol Dziedziul zakończył w sobotę 6 lipca
Swoją podróż Karol Dziedziul zakończył w sobotę 6 lipca fb/pomoc kręcona kilometrami
Po kilkunastu dniach od zakończonej akcji "Pomoc kręcona kilometrami", Karol Dziedziul z Sokółki posumował ostatecznie swoją charytatywną podróż. - Zbiórka przerosła moje oczekiwania, z czego jestem bardzo dumny - pisze

- Suma pieniędzy, jaką udało nam się zebrać przed i podczas wyprawy to około 34 824 złotych, Pieniądze przed wyprawą były zbierane od instytucji oraz firm i osób prywatnych. Dodatkowo był prowadzony Bazarek internetowy - pisze na fanpgae "Pomoc kręcona kilometrami".

Podsumowanie swojej akcji kilkanaście godzin temu zamieścił na fanpage akcji. W swoją wielką podróż wyruszył 25 maja. Przyświecał mu dobroczynny cel. Chciał nie tylko spełnić swoje marzenie o takiej podróży, ale przede wszystkim pomóc mieszkańcowi gminy Korycin - Jarkowi Łukaszukowi, sparaliżowanemu po wypadku drogowym - w zbiórce pieniędzy niezbędnych do tego, aby odzyskiwał sprawność.

Do Sokółki wrócił 6 lipca.

- Po przejechaniu 4168 kilometrów, z czego około 25 467 metrów w górę oraz 25 595 metrów w dół, spaliłem ok 123 690 kalorii. Przeżyłem setki przygód, poznałem wiele ciekawych, wspaniałych i pomocnych osób. Gdybym powiedział, że było lekko to bym skłamał - pisze.

Przyznaje, że momentami bywało ekstremalnie, a do tego doszła jeszcze walka z własnymi słabościami.
- Pogoda raczej mi dopisała. Gdyby zsumować wszystkie opady deszczowe z całej wyprawy, to nie wiem czy deszczówki uzbierałbym do bidona - pisze Karol. - Wiatr mi dokuczał tylko na ścianie wschodniej, gdzie wiał mi cały czas w twarz. Ogólnie było cudownie i fantastycznie. Chętnie bym powtórzył jeszcze raz podróż tylko w drugą stronę, bo mamy naprawdę bardzo piękny kraj, który warto zwiedzać. Moja podróż trwała 43 dni, z czego 40 dni spędziłem na siodełku. W tym jeden dzień przeznaczyłem na wejście na Tarnicę w Bieszczadach. To wejście dedykuję swojej mamie i życzę bardzo dużo zdrowia.

Tak wyglądał powrót Karola do Sokółki

Podkreśla, że po kilkunastu godzinach spędzonych na rowerze bywał mocno zmęczony. Tym bardziej, że rower z bagażem, z jedzeniem i wodą ważył około 50 kilogramów.
- Zdarzało się wieczorami, a raczej już późną nocą, że zasypiałem z telefonem w ręku opisując cały materiał - pisze.

Zapewnia, że nie osiada na laurach i będzie próbował pomagać dalej. I zachęca tych, którzy chcieliby wspomóc rehabilitację Jarka, do przelewania pieniędzy na konto Fundacji lub na prywatne konto:
Fundacja Avalon-Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym Michała Kajki 80/82 lok.1 04-620 Warszawa Nr.rach.odbiorcy- 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 W tytule- Łukaszuk,10767
Numer prywatny konta Jarosława Łukaszuka 04 1240 5211 1111 0010 4876 7335 W tytule: Rehabilitacja

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto