Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krynki. Burmistrz i radni zarobią więcej. Ma to być forma... rekompensaty

mj
Zdaniem radnych, burmistrz Jolanta Gudalewska zapracowała sobie na podwyżkę
Zdaniem radnych, burmistrz Jolanta Gudalewska zapracowała sobie na podwyżkę archiwum
Zupełnie bez emocji do kwestii pieniędzy podeszli miejscy radni. Najpierw podnieśli wynagrodzenie burmistrz, później sobie wysokość diet. Zdaniem radnych, Jolanta Gudalewska, która miażdżącą większością głosów wygrała wybory na kolejną kadencję, w pełni zasłużyła sobie na to, żeby za swoją ciężką pracę dostawać więcej pieniędzy. Zresztą podobne przekonanie radni mieli także w stosunku do siebie

Pani burmistrz w poprzedniej kadencji przejęła wynagrodzenie po poprzedniku. W ciągu ostatnich czterech lat nie miała żadnej podwyżki. A uważam, że poprzednia kadencja była zakończona, można powiedzieć, tylko brawa bić. I sugeruję w ten sposób, że obecna podwyżka po prostu należy się pani burmistrz - przekonywał Józef Stanisław Czarniecki, przewodniczący rady miejskiej w Krynkach.

W ten sposób uzasadniał potrzebę zwiększenia wynagrodzenia burmistrz Jolancie Gudalewskiej. Choć nie musiał. Bo urzędująca burmistrz ma znaczną przewagę w radzie, a to oznacza, że zagrożenia, iż uchwała o podwyżce nie zostanie przegłosowana, praktycznie nie było.

W nowej kadencji burmistrz Krynek zarobi o ponad 900 zł brutto więcej. To możliwe dzięki podwyżkom poszczególnych składników: wynagrodzenia zasadnicze - 4700 zł (maksymalne dopuszczane ustawą, bez zmian), dodatek funkcyjny - 1900 zł (było 1700 zł), dodatek specjalny - 2310 zł (było 1600 zł) oraz dodatek za wysługę lat - 940 zł.

- Rozumiem, że pieniądze budzą różnego rodzaju emocje. Ale pani burmistrz, chylimy czoła przed pani pracą. Te malutkie minimalne podwyżki nikomu nie będą w oczy kłuć. To są małe pieniądze. To w ramach tego zadośćuczynienia za tę ciężką pracę, za odpowiedzialność. Ja chciałabym docenić panią burmistrz za tę pracę - podkreślała radna Alicja Miron.

Była jedynym członkiem

15-osobowej rady, która w ogóle zabrała głos w tej sprawie (poza przewodniczącym oczywiście). Jak można się było domyślać, uchwała o podwyżce przegłosowana została jednomyślnie.

Podobnie wyglądała sprawa wysokości diet radnych oraz sołtysów z gminy Krynki. Tu też zostały one podniesione.

Co ciekawe, w tej gminie diety nie są wypłacane jako miesięczny ryczałt, który się należy bez względu na to, czy radni zbierają się czy nie, tylko za każde posiedzenie. To oznacza, że wypłata diet uzależniona jest od podpisu na liście obecności.

Jak wyglądały te stawki do tej pory? Radny za udział w sesji otrzymywał 250 zł. Pieniądze należały mu się również za udział w każdym posiedzeniu komisji - przewodniczący po 200 zł, członkowie komisji po 100 zł. Także sołtysi otrzymywali diety za udział w sesjach - po 100 zł.

- Z tego, co mi wiadomo, diety radnych i sołtysów nie były zmieniane od ośmiu lat. Uważam, że to należy zmienić. Celem rekompensat kosztów utrzymania, kosztów dojazdu, no i nie ukrywam, pewnego dowartościowania pracy sołtysów i radnych - podkreślał Leszek Karolkiewicz, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Krynkach.

Jak to się teraz zmieni? Za udział w sesji każdy radny dostanie o 100 zł więcej, czyli po 350 zł. O 50 zł wzrosną z kolei diety za udział w posiedzeniach komisji: przewodniczący komisji dostanie 250 zł, a członek komisji - 150 zł.

O tyle samo więcej dostaną sołtysi. Dotychczasowa stawka 100 zł wypłacana za udział w posiedzeniu, zwiększy się do 150 zł.

Tu oglądasz: Koniec L4. Czas na e-zwolnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto