„Za” Janem Ogiłem, kandydującym z KWW Odbudowa Gminy Sidra, zagłosowało 401 osób. „Przeciw” było ponad dwa razy tyle - 1142 wyborców.
– Układ wziął górę i wygrał. Szkoda, bo to oznacza, że w Sidrze długo jeszcze dobrych zmian nie będzie – komentował na gorąco Jan Ogił.
Ma podejrzenia, że wybory nie były do końca „czyste”.
– Gdyby dwieście osób zagłosowało przeciwko mnie, to jeszcze bym to zrozumiał. Bo młody, bo nie chcą. Ale nie tysiąc – podkreśla.
W Polsce takie „plebiscyty” wyborcze, gdzie jest tylko jeden kandydat, z reguły kończą się dla kandydata pozytywnie. A w Sidrze Ogił przegrał z kretesem.
Teraz piłka jest po stronie nowo wybranych radnych. Będą musieli wybrać wójta. Niekoniecznie spośród siebie. Po Sidrze krążą plotki, że ręce na kolejną kadencję zaciera dotychczasowy wójt Jan Hrynkiewicz, który nie brał udziału w wyborach. Nie udało nam się tego potwierdzić, bo mimo kilkakrotnych prób, nie dodzwoniliśmy się ani do Urzędu Gminy, ani do wójta.
Sidrzański plebiscyt to pokłosie niespodziewanej tragedii. 10 października Lech Nowik, kandydat na wójta gminy, popierany przez Jana Hrynkiewicza, popełnił samobójstwo. Było już zbyt mało czasu do wyborów, więc nie można było nikogo wystawić w jego miejsce. To sprawiło, że wybory w Sidrze zamieniły się w plebiscyt popularności jedynego kandydata, Jana Ogiła.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?