Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokółka. Na jej działce wybudowali drogę. Bez rekompensaty, bo nie zgłosiła się po nią w ich terminie

eb
Walczy o odszkodowanie za działkę, na której kiedyś wybudowano drogę
Walczy o odszkodowanie za działkę, na której kiedyś wybudowano drogę eb
Na jej działce kilkanaście lat temu wybudowali drogę. Ale do dziś nikt nie zajął się sprawą własności terenu spod niej. Barbara wciąż płaci podatek za jego użytkowanie

Zaproponowano mi ugodę. Tyle, że mam wrażenie, że jest ona na rękę wyłącznie dla urzędników. Na pewno nie dla mnie - zaczyna poirytowana Barbara Lingo z Planteczki, wsi pod Sokółką.

Kobieta zupełnie przypadkiem odkryła, że na jej działce jest droga. To znaczy wiedziała o jej istnieniu, bo była tam właściwie od zawsze. Tyle, że dotąd była przekonana, że jest wyłączona z jej własności. W końcu przez lata płaciła za nią podatki.

Ma kawałek własnej drogi

Odkryła to, gdy w jej domu pojawił się przedstawiciel firmy, która zamierza założyć w jej miejscowości światłowód. Wszędzie indziej, kable mają być położone w pasie drogowym, więc żadnego z mieszkańców o zgodę pytać nie trzeba. Wyjątkowa sytuacja jest u Barbary.

- Na początku nie rozumiałam o co chodzi temu człowiekowi. Bo w końcu co ja mam do pasa drogowego - pyta retorycznie.

Klikając tu, przeczytasz o tym jak przejeżdzać przez skrzyżowanie w Sokółce przy parku

Dopiero, gdy pokazano jej mapy, zrozumiała o czym mówił przedstawiciel firmy zakładającej szybki Internet. Jej zgoda była wymagana, bowiem z map wychodzi na to, że jest… właścicielką kawałka drogi.
A przynajmniej kawałka działki przez którą ona biegnie. Rezolutna kobieta szybko sprawdziła, że w związku z tym płaciła wiele lat nienależny podatek od nieruchomości. Mało tego, płacił go też jej tata, który był poprzednim właścicielem.

Pokornie trzeba oddać państwu

Droga, o której mowa, kiedyś była żwirówką. Później, zaczął administrować ją Powiatowy Zarząd Dróg i została wyasfaltowana. Nikt jednak nie zajął się sprawą własności terenu przez który przebiega.
W wędrówkach miedzy urzędami kobieta dowiedziała się tylko tyle, że jedyne co może zrobić, to podpisać ugodę. Miałaby ona polegać na tym, że w zamian za opłacenie przez PZD geodety wytyczającego na nowo granice jej działki, ona przekazałaby teren spod drogi na rzecz zarządcy.

- Usłyszałam, że to jedyne rozwiązanie i, że dzięki temu nie będę musiała płacić podatku za nią. Tylko, że jeśli wywłaszcza się teren prywatny, to jego właściciel dostaje jakieś odszkodowanie - mówi poirytowana Barbara.

Tyle, że okazuje się, że przy przebudowie tej drogi nie było postępowania wywłaszczeniowego. W latach dziewięćdziesiątych, po reformie administracyjnej, na mocy której powstały powiaty, urzędy wojewódzkie przekazały im istniejące drogi. Ustawa regulowała też kwestie wypłaty zadośćuczynień właścicielom ziem, przez które przebiegały. Trwały one od 1999 roku do 2004 roku. Kto przespał ten termin, nie dostał od państwa nic.
Grzegorz Pul, dyrektor PZD w Sokółce, przekonuje, że nie ma tu winy powiatu. I, że takich niejasnych sytuacji jak u Barbary, są u nas setki.

- W Rozedrance, w gminie Nowy Dwór mamy nawet domy, które stoją w pasie drogowym. Staraliśmy się tak rozwiązywać te problemy, aby nie szkodzić mieszkańcom - tłumaczy dyrektor.

Ale kobiety takie tłumaczenie nie przekonuje. Barbara o ugodzie w takim kształcie, jaki proponuje PZD, nie chce słyszeć. Niewykluczone, że spawa oprze się więc o sąd.

Tu oglądasz: Smog skraca życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto