Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suchowola. Mieszkańcy i burmistrz dokarmiają bociany drobiowymi sercami i skrzydełkami (zdjęcia)

Ewa Bochenko
Suchowolczanie dokarmiają bociany
Suchowolczanie dokarmiają bociany Czytelnik
W Suchowoli na zimę zostały dwa bociany. Przechadzają się dumnie przy krajowej ósemce, wzbudzają zainteresowanie i wprawiają w osłupienie kierowców. Mieszkańcy zaś pomagają im przetrwać największe mrozy. Codziennie je dokarmiają

- Zimujące u nas bociany przerażają ludzi - zaczyna z uśmiechem Michał Matyskiel, burmistrz Suchowoli.
To on jest inicjatorem dokarmiania ptaków, które w tym miasteczku trwa w najlepsze od miesiąca.

A zaczęło się tak, że dwóm bocianom tak spodobało się w centrum Europy, że postanowiły zagościć tam na dłużej. Nie odleciały na zimę do ciepłych krajów. O tym fakcie, urzędników w Suchowoli mieszkańcy informowali już w październiku. Dosłownie rozdzwoniły się telefony. Zaniepokojeni Suchowolczanie chcieli by coś z nimi zrobić. Bali się, że nie przeżyją zimy. W sumie telefony pojawiają się do teraz. Bo ptaki upodobały sobie miejsce do spacerów tuż przy krajowej ósemce. Przechadzając się po śniegu, wprawiając w osłupienie kierowców.

Gmina zareagowała natychmiast. Próbowano nawet je złapać by sprawdzić czy nie mają uszkodzonych skrzydeł i ewentualnie ulokować je w miejscu, w którym w komfortowych warunkach przetrwałyby zimę. Skrzydlaci goście jednak nic sobie z tych prób nie robili, uciekając przed goniącymi je urzędnikami. Znaczyło to tyle, że są w dobrej kondycji. Zresztą, gdyby było inaczej, jak zauważa burmistrz, biolog z wykształcenia, dawno padłyby ofiarą psów lub lisów. Tymczasem one świetnie się mają do dziś.

To też Cię zainteresuje

Co prawda są stałocieplne, mają pióra a więc i termoizolacje, ale gdy do mrozów dochodzi gruba pokrywa śnieżna, taka jak teraz, trudniej im żerować. Pomóc im postanowił Matyskiel. Od miesiąca kupuje im drobiowe serca i kurczęce skrzydełka. Te ostatnie są rozdrabniane aby skrzydlaci goście się nie zadławili. Oddelegowani do tego zadania są pracownicy gminy. Codziennie, między godziną 8 a 9 rozrzucają ptakom pożywienie. Tuż przy moście obok wyjazdu na Augustów. Te "śniadania" funduje im burmistrz z prywatnych środków. Gmina bowiem ma opiekować się bezdomnymi psami o kotami. O bocianach uchwalą nic nie mówi. Ale nie tylko on pochyla się nad losem ptaków. Dokarmiają je też mieszkańcy.

Będzie to trwało tak długo, aż nie stopnieje śnieg. Potem ptaki poradzą sobie same. Złapią na obiad kreta, mysz albo wygrzebią z ziemi robaczka. I tak do wiosny. Zyskają przewagę czasową nad kolegami, którzy z Polski na zimię odfrunęli. Zajmą jako pierwsi najlepsze gniazda. Teraz śpią najprawdopodobniej na stogach bel, co chroni je przed drapieżnikami.

- Zimujące w Polsce bociany to coraz częściej obserwowane zjawisko. Zimy mamy coraz łagodniejsze, więc świetnie tu sobie u nas radzą. A kto wie, może za kilkanaście lat w ogóle nie będą odlatywały- kończy Matyskiel

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Suchowola. Mieszkańcy i burmistrz dokarmiają bociany drobiowymi sercami i skrzydełkami (zdjęcia) - Sokółka Nasze Miasto

Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto