Tomasz Sztukowski prawdopodobnie miał zawał serca tuż po tym, jak wrócił ze studniówki Zespołu Szkół w Dąbrowie Białostockiej w Pensjonacie Poniatowski. W domu stracił przytomność. Niestety, pomimo szybkiej pomocy załogi karetki nie udało się go uratować.
- To dla nas wszystkich szok. Jeszcze wczoraj razem się bawiliśmy - mówi w emocjach Jarosław Budnik, dyrektor Zespołu Szkół w Dąbrowie.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy odbędzie się pogrzeb. Wstępnie mówi się o wtorku. Ale Jarosław Budnik podkreśla, że mimo właśnie rozpoczętych ferii, z pewnością szkoła weźmie w niej udział. I uczniowie, bo Tomasz Sztukowski był bardzo lubianym pedagogiem.
W miłych słowach wspomina go też Piotr Nakoneczny, prezes dąbrowskiego Szczypiorniaka.
- Był to bardzo spokojny i skromny i spokojny człowiek. Znałem go od 20 lat, razem pracowaliśmy w jednej szkole. Ani razu nie mieliśmy nawet jednej sprzeczki. Jesteśmy wszyscy w szoku, że coś takiego się stało. Nie możemy się z tego otrząsnąć. Tomek nigdy nie chorował, nic mu nie dolegało. To, co się stało, to dla nas szok - mówi smutno prezes.
Dodaje, że dziś wieczorem Szczypiorniak ma zaplanowany mecz. Niestety, nie są w stanie już go przełożyć, bo ekipa z Płocka, z którą zespół ma rozegrać spotkanie, jest już w drodze.
- Rozegramy mecz, ale na pewno uczcimy pamięć Tomka. Był bardzo zaangażowany w nasz klub, był jego współzałożycielem. Dużo się udzielał, będzie nam go bardzo brakowało. Był na każdym meczu, pomagał w organizacji spotkań - dodaje.
Tomasz Sztukowski na wczorajszej studniówce swoich uczniów w Pensjonacie Poniatowski w Suchowoli świetnie się bawił. Pozował do zabawnych zdjęć z młodzieżą. Widać, że był bardzo lubianym nauczycielem.
Tu oglądasz: Pogrzeb Pawła Adamowicza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?