Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trasa Sokółka - Dąbrowa Białostocka. Unibep zszedł z budowy, ale nadal nie posprzątał po sobie (zdjęcia)

mj
Mieczysław Jurkowski
UNIBEP S.A. definitywnie zszedł z budowy drogi wojewódzkiej nr 673. Pozostawił jednak po sobie szereg usterek, które powstały na dojazdowych na teren budowy drogach lokalnych. Radny gminy Dąbrowa Białostocka walczy o naprawienie tych szkód. A firma twierdzi, że wszystkie usterki już zostały usunięte

Tej firmy tutaj za chwilę już nie będzie, a my zostaniemy z tym wszystkim sami - mówi Tadeusz Jedliński, radny w gminie Dąbrowa Białostocka i jednocześnie sołtys Jasionówki Kolonia.

Mówi o firmie UNIBEP S.A., która opuściła budowę drogi wojewódzkiej nr 673 z Dąbrowy Białostockiej do Sokółki. Pisaliśmy już o tej sprawie wielokrotnie.

Po firmie i jej podwykonawcach pozostały jednak uszkodzenia w drogach lokalnych. Samochody, które ważą po 35-40t jeździły po drogach o nośności do 10t. A to wszystko przez ubiegłoroczną deszczową pogodę. Uczyniła ona wyznaczone szutrowe objazdy nieprzejezdnymi i kierowcy szukając innych dojazdów na plac budowy, niszczyli pozostałe drogi.

Przeczytaj koniecznie: Budowa drogi Sokółka-Dąbrowa Białostocka wstrzymana. Generalny wykonawca odstąpił od umowy

- Mieszkańcy, którzy mieszkają w obrębie miasta zgłaszają do mnie, jak i zarówno do pani sołtys z sołectwa Jasionówka sprawy związane z usterkami powstałymi przy budowie drogi - mówi radny.

U niego jest to właśnie rozjeżdżony asfalt, zaś u sołtys Jasionówki, uszkodzony przez ciężki sprzęt chodnik oraz niedokończona droga szutrowa.

- Mi wiele rzeczy się nie podoba, nawet podejście do sprawy chodnika - zaczyna opowiadać Krystyna Ciulewicz, sołtys Jasionówki.

Mówi, że zadano jej pytanie: jakie ma dowody, że to właśnie firma UNIBEP zniszczyła chodnik? A dla niej sprawa jest ewidentna. Chodnik przed robotami był taki jak trzeba, a teraz dzieci chodzą do szkoły po jakichś śmieciach. W jej ocenie żaden ciągnik by tego chodnika tak nie zniszczył. Było mokro, wjechał ciężki samochód i tak się porobiło. W chodniku były głębokie rowy, zaś połamane płytki były mocno wciśnięte. Wyrównali go pokruszonym asfaltem, tak by dało się po nim iść. Tego asfaltu nasypano naprawdę dużo. Niestety, zdjęć nikt nie porobił.

To też Cię zainteresuje: Rozgrzebana trasa Sokółka - Dabrowa Białostocka. Zobacz, jak wygląda droga porzucona przez Unibep (zdjęcia)
- Nie mieliśmy wcześniej nic przeciwko, bo byliśmy pewni, że zostanie to wszystko niedługo zrobione - wyjaśnia sołtys.

Kolejną sprawą jest kwestia przebudowy drogi szutrowej, przez którą, jak mówi, wyszła wraz z radnym Jedlińskim na czarną owcę wśród mieszkańców. A wszystko przez ustną umowę zawartą z kierownictwem firmy. Nie mają teraz żadnych ustaleń na piśmie.

Firma miała bowiem wynajęty placyk, na którym stał sprzęt niezbędny do prac przy budowie drogi. Prowadziła do niego wąska, zarośnięta na poboczach krzakami i wierzbą polna droga.

- Była propozycja od kierownictwa, że jeśli my namówimy mieszkańców, by te drzewa wyciąć, to oni w zamian poszerzą drogę i wykarczują pnie, które zostaną oraz zrobią rowy - sołtys przedstawia szczegóły tej ustnej umowy.

Firma wyglądała na solidną, więc przystali na tę propozycję. Przekonywanie pozostałych mieszkańców spadło na radnego Jedlińskiego i sołtys Ciulewicz. Gmina wynajęła firmę, która wycięła drzewa. Ta oprócz pieniędzy zabrała też drzewa, które wycięła, do czego było najtrudniej przekonać ludzi.

UNIBEP, owszem podsypał i podniósł drogę, ale drzew nie wykarczował, nie wykonał też rowów. Robót, do których się zobowiązał.

- Firma przeliczyła, że będzie to ich kosztowało 10 tys. zł i wycofali się z umowy. To w jakim celu oddaliśmy to drzewo? Nie mamy drzewa, nie mamy drogi. Jak ja teraz wyglądam? - pyta rozżalona kobieta.

Gdyby nie ta propozycja, to przy drodze podcięto by tylko gałęzie w drzewach, które były wysokie. A teraz wyrastają one od ziemi.

- Po co było ludzi wciągać w takie układy? Gdybym wiedziała, to nagrałabym pana od tych pni - deklaruje kobieta.

Nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Radny Jedliński dopisał ją do swojego pisma. Wiedzą, że jeśli tego teraz nie załatwią, to już mogą nie doczekać się usunięcia szkód przez UNIBEP wcale.

- Nagłośniłem tę sprawę. Najpierw były problemy z tym kto to ma zrobić. Wystosowałem imiennie pismo do Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku- opowiada Jedliński.

PZDW nie wziął jednak tej sprawy na siebie, lecz odesłał go do UNIBEP-u, by ten na te pisma odpowiedział. A firma przekonuje, że wszystkie drogi, z których korzystała, już odtworzyła i zostały one naprawione.

- Naszym zdaniem, wszystkie uszkodzone drogi podczas realizacji inwestycji, zostały już naprawione - odpowiada Wojciech Jarmołowicz, rzecznik prasowy UNIBEP S.A.

Władze PZDW wystąpiły więc do firmy o dostarczenie protokołów odbioru od wszystkich zarządców użytkowanych dróg. W Dąbrowie taki protokół nie został podpisany.

- Protokół na dzień dzisiejszy nie jest podpisany, prowadzone są rozmowy z firmą UNIBEP odnośnie elementów, które są kwestiami spornymi - mówi Romuald Gromadzki, burmistrz Dąbrowy Białostockiej.

- Były spotkania np. starosty i gminy Dąbrowa Białostocka z wykonawcą, ale nas do tych rozmów nie zaproszono - mówi krótko Józef Sulima, dyrektor PZDW w Białymstoku.

Jednoznacznie daje do zrozumienia, że te wzajemne ustalenia, jego spółki już nie dotyczą.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto