Od wielu lat przyjeżdżamy corocznie w te okolice jako turyści podziwiając przyrodę, walory nienaruszonego krajobrazu, architekturę i bogactwo kulturowe, unikalne nie tylko w Polsce, ale zapewne i na świecie. Z całą mocą uważamy i prosimy, by to dziedzictwo było chronione tak, by również przyszłe pokolenia mogły podziwiać rzadkie gatunki flory i fauny, tradycyjną drewnianą zabudowę wiejską i materialne ślady wielu religii. By mogły jak my przemierzać pieszo przepiękną, malowniczą drogę z Górki do Ciumicz i Kundziczy i czuć dumę, że polscy Tatarzy w Kruszynianach, ich kuchnia i zwyczaje stały się częścią naszej kultury przyciągając turystów z wielu stron. Zdajemy sobie sprawę z uwarunkowań ekonomicznych, ale prosimy o zrobienie rachunku zysków i strat z przekonaniem, że te ostatnie znacznie przewyższyłyby korzyści. Tym bardziej, że ekonomicznie straci na tym część mieszkańców tych rejonów Podlasia, którzy żyją z turystyki, ekologicznego i tradycyjnego rolnictwa – piszą w liście do naszej redakcji Jagienka i Wojciech Kassowie z miejscowości Ruciane-Nida.
To ich głos przeciwko wydaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach budowy kurników w okolicy wsi Kruszyniany i Górka. Taką decyzję kilka tygodni temu wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku. W praktyce oznacza ona, że nie ma formalnych przeciwskazań, aby burmistrz Krynek wydała pozwolenie na inwestycję.
– To jest tylko opinia jednej z instytucji – uspokaja Jolanta Gudalewska, burmistrz Krynek. Jednocześnie nie chce deklarować, kiedy można spodziewać się decyzji gminy, która będzie kluczowa dla przyszłości całej inwestycji.
- Jesteśmy na etapie gromadzenia dokumentacji. I dopóki nie będziemy mieć kompletu dokumentacji, dopóty nie możemy się odnosić do pojedynczych decyzji. Musimy przeanalizować wszystkie dokumenty. Dopiero wtedy będzie można odnieść się do ich treści i podjąć decyzję. A to jeszcze potrwa – deklaruje.
Decyzja RDOŚ dająca zielone światło niechcianej przez mieszkańców inwestycji, odbiła się szerokim echem wśród internautów w całym kraju. Do polityków i podlaskich samorządowców wysyłają specjalną petycję w tej sprawie. Jej inicjatorem są członkowie Stowarzyszenia Dolina Nietupy.
– Kruszynian nikomu nie trzeba przedstawiać. To najbardziej rozpoznawana wieś w Polsce. A jednak nawet to niezwykłe miejsce może stać zagłębiem ferm przemysłowych. Już niedługo na terenach gruntów wsi Kruszyniany może powstać hodowla brojlerów, czyli żyjących zaledwie 6 tygodni, tuczonych w koszmarnych warunkach kurczaków – podnoszą członkowie stowarzyszenia.
Protestując przeciwko kurnikom, wyrażają jednocześnie swoje poparcie dla planów objęcia części gminy Krynki, w tym wsi Kruszyniany, ochroną w postaci parku krajobrazowego. To ostatecznie miałoby wyeliminować możliwość lokowania uciążliwych inwestycji w tym rejonie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?