Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

81. rocznica czwartej wywózki na Syberię. Pamięć o tamtych wydarzeniach jest wciąż żywa

OPRAC.:
Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
powiat sokólski/Piotr Białomyzy
W 81. rocznicę czwartej wywózki na Syberię delegacja ze Starostwa Powiatowego w Sokółce: Krzysztof Krasiński, przewodniczący Rady Powiatu, Krzysztof Pawłowski, radny Powiatu Sokólskiego i Zbigniew Dębko, dyrektor Wydziału Promocji w Starostwie Powiatowym w Sokółce oraz uczniowie klas mundurowych z Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Sokółce z nauczycielką Patrycją Woronowicz złożyli wieńce i zapalili znicze pod pomnikami w Sokółce i Kuźnicy. W wydarzeniu uczestniczyli również harcerze oraz rodziny katyńskie i sybirackie.

- W dzisiejszych, spokojnych czasach trudno sobie wyobrazić piekło, przez jakie przechodziły starsze pokolenia. Dlatego ważne jest, by pamiętać o historii i mówić o niej głośno – podkreślił Krzysztof Pawłowski, radny Powiatu Sokólskiego.

Zaznaczył, że z całej gminy Kuźnica, w trakcie czwartej wywózki, zesłano na Sybir kilkanaście rodzin. Byli to samorządowcy, nauczyciele, rolnicy wraz z rodzinami. Podróż do miejsca ich wieloletniej udręki trwała miesiąc. Część z nich z powodu głodu i wycieńczenia tej drogi nie przetrwała. Również później, nieustające poczucie głodu zmieniało ludzi nie tylko fizycznie, ale także psychicznie.

-Przebywaliśmy tam pięć lat. Dokładnie 81 lat temu wywieziono mnie, moją mamę i dwóch braci na nieludzką ziemię. Rok wcześniej zabrano mojego ojca. Na Syberię zsyłano za to, że ludzie byli wzorowymi Polakami, a mój tata był wzorowym sołtysem. Sowieci aresztowali go we wrześniu 1939 roku i wtedy zginął bez śladu. Do tej pory nie wiadomo, gdzie znajdują się jego szczątki- opowiada Genowefa Freling, 93-letnia Sybiraczka.

- Moja mama wyjechała na Syberię jako dwudziestoletnia dziewczyna, razem ze swoją matką i jej siostrą. Było to 20 czerwca 1941 r. Rozpoczął się wówczas najgorszy okres w ich życiu. Mama pracowała ponad ludzkie siły, aby wszystkie trzy mogły przetrwać i nie umrzeć z głodu. Z pomocą Bożą im się to udało – wspomina nie kryjąc wzruszenia Gertruda Kudaszewicz, córka Emilii Czepiel, wywiezionej w 1941 r. na Sybir.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto