Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o wydatki na promocję. W tle sękacze, dżemy, wyjazd do Gdańska i... nowa dieta burmistrz

mt
W styczniu Ewa Kulikowska była w Gdańsku, aby obejrzeć z bliska obiekty budowane wg. nowych technologii, które chciałaby także wprowadzić w Sokółce. Spotkała się tam m.in. z prezydent miasta i wiceprezydentem.
W styczniu Ewa Kulikowska była w Gdańsku, aby obejrzeć z bliska obiekty budowane wg. nowych technologii, które chciałaby także wprowadzić w Sokółce. Spotkała się tam m.in. z prezydent miasta i wiceprezydentem. fb/Piotr Kowalczuk (wiceprezydent Gdańska)
Radny Daniel Supronik poruszył podczas wtorkowej sesji sprawę wydatków gminy Sokółka na tzw. promocję. Wyliczał faktury na sękacze, produkty ekologiczne i wędliny

- Tego jest bardzo dużo, mógłbym na każdej sesji o tym mówić, ale to już się robi monotonne. Jakby tego nikt nie poruszał, to byłaby samowolka. Będę zwracał uwagę na takie wydatki, poprzez plastry wędlin, produkt lokalny, kilkadziesiąt kilogramów sękacza, bo dla ludzi, mieszkańców, pani burmistrz nie ma pieniędzy, a na takie rzeczy się wydaje - grzmiał radny Supronik.

Temat wydatków na promocję na kilkanaście minut zdominował wczorajszą sesję. Dociekliwością wykazał się radny Daniel Supronik, który dopytywał o szczegóły faktur. M.in. o wydatek z 16 kwietnia, opisany jako zakup artykułów na cele promocyjne. Konkretnie dżemów malinowych, soków malinowych za 7400 zł z gospodarstwa ekologicznego w Łowczykach.

- To są zakupy na cały rok - odpowiadała burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska, wyjaśniając, że tego typu produkty są nabywane na potrzeby chociażby częstych wyjazdów typu kongresy, podczas których włodarz gminy wiezie prezenty. A także wręczane gościom odwiedzającym naszą gminę.

Supronik drążył dalej. I przywołał fakturę za wędliny z 13 pozycjami.

- Rozumiem, że jak się wiezie komuś coś w prezencie, to nie kupujemy 2-3 plastrów, ale cały kawałek wędliny. A tych 13 pozycji jest po 18 dag, 20 dag, 38 dag. To były plastry, chyba na kanapki. I może to nie jest duża kwota, bo to 500 zł, ale jest opisane jako na cele promocyjne. Ktoś chce chyba tu coś schować, zataić, że kupiliśmy za pieniądze publiczne coś do jedzenia - mówił radny.

- Chciałam wszystkich poinformować, że od stycznia nie jem w ogóle mięsa, a od sierpnia 2018 roku też żadnych słodyczy - burmistrz Kulikowska ucięła te insynuacje z uśmiechem na ustach.

Uwagę radnego zwrócił też styczniowy wyjazd Ewy Kulikowskiej do Gdańska. Zażądał wyjaśnień, w jakim celu. Na to pytanie, odpowiedział mu Mariusz Gurzyński, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sokółce. Mówił, że pojechali oglądać tam interesujące ich obiekty. Chodzi o drewniane budynki, bardzo szybko powstające, bo w zaledwie trzy miesiące. Włodarz gminy Sokółka chciałaby bowiem takie rozwiązania konstrukcyjne przenieść do miasta. Np. przy okazji kolejnego bloku komunalnego.

- Czy było promowane miasto Sokółka? - dopytywał radny.
- Promowałam Sokółkę swoją godną postawą - odpowiedziała burmistrz.

- Z pustymi rękami nie pojechaliście, wzięliście 5 kg sękacza? Jakie są wymierne korzyści z więzienia sękaczy - dociekał Supronik.

Burmistrz stwierdziła, że ma dość takich dyskusji. I dodała, że faktury ze szczegółowymi opisami są dostępne dla radnych. - To się już robi śmieszne - skwitowała.
- To pani jest śmieszna. To jest żałosne wydawanie w taki sposób pieniędzy - ripostował radny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto