Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Covidowe obostrzenia zniknęły, a sesje rady miejskiej w Sokółce wciąż odbywają się zdalnie. Jak długo jeszcze?

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Przewodniczący Piotr Karol Bujwicki (w środku) wciąż zwołuje sesje w trybie zdalnym, a nie stacjonarnym.
Przewodniczący Piotr Karol Bujwicki (w środku) wciąż zwołuje sesje w trybie zdalnym, a nie stacjonarnym. archiwum
Miejscy radni wciąż obradują zdalnie. Dwie sesje w takim trybie odbyły się w ostatnich dniach w Sokółce. I to mimo tego, że z końcem marca zostały zniesione obostrzenia, które ograniczały obrady.

To specjalne działanie przewodniczącego rady, który gra na zwłokę. Pan Bujwicki doskonale zdaje sobie sprawę, że gdy zwoła sesję w trybie stacjonarnym, powróci temat jego odwołania z tej funkcji. Wniosek w tej sprawie od miesięcy czeka przecież na głosowanie – nie ma wątpliwości Andrzej Kirpsza, radny Rady Miejskiej w Sokółce.

Miejscy radni w tej gminie od miesięcy nie spotykają się na sesjach stacjonarnych. Obrady prowadzone są wyłącznie w trybie zdalnym. W ostatnim tygodniu odbyły się aż dwa takie posiedzenia.

I choć wydawać by się mogło, że obie sesje, które odbyły się po 28 marca, czyli terminie, kiedy przez rząd zostały zniesione wszystkie obostrzenia covidowe, powinny odbyć się stacjonarnie, tak się nie stało.

Obrady znów były na łączach, a na pytanie jednego z radnych o to, kiedy w końcu sesje będą stacjonarne, przewodniczący rady odpowiedział lakonicznie „myślę, że to się stanie w niedługim czasie”.

– Przepisy, które zezwalają na prowadzenie sesji w trybie zdalnym wciąż obowiązują, więc trudno powiedzieć, kiedy sesje będą stacjonarne – mówi Piotr Karol Bujwicki.

Grupa radnych wśród których jest Andrzej Kirpsza, jest przekonana, że odwlekanie w czasie powrotu sesji „do normalności” spowodowana jest właśnie wnioskiem o odwołanie Bujwickiego. Na rozpatrzenie czeka już od września ur.

Złożyło go ośmiu radnych, którzy zarzucili Piotrowi Karolowi Bujwickiemu brak współpracy ze wszystkimi radnymi oraz styl pracy, który ich zdaniem, w niczym nie przypomina demokratycznego samorządu. Niestety, wniosek nie był w ogóle głosowany.

Mimo kilku podejść, przewodniczący za każdym razem przekonywał, że zmian osobowych w prezydium rady nie można przeprowadzić zdalnie, bo taki sposób nie gwarantuje wymaganej przy takich głosowaniach tajności.

– Głosowanie tajne za pomocą środków elektronicznych, w internecie jest narzędziem mało wiarygodnym. Jak podkreślają fachowcy nawet szyfrowane, tajne informacje ze stron rządowych są częstym łupem hakerów – tłumaczył publicznie swoje decyzje przewodniczący.

Obecnie zarządza radą jednosobowo, nie ma bowiem ani jednego zastępcy. Ich wybór również musi być tajny.

– Pan przewodniczący zachowuje się jakby chciał rządzić do końca kadencji i jakby liczył na to, że pandemia jesienią powróci – kwituje Andrzej Kirpsza

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto