Impreza nie miała statutu imprezy masowej, nie mieliśmy narzuconych obostrzeń jeśli chodzi o wielkość sił ochrony, medycznych czy pożarowych. Nasze zabezpieczenie medyczne stanowili strażacy z OSP, którzy ukończyli kurs pierwszej pomocy przedmedycznej- mówi Maciej Sulik, szef ośrodka kultury Dąbrowie Białostockiej.
W ubiegły weekend, odbywały się tam dożynki powiatowe, które organizowane były przez M-GOK, Starostwo Powiatowe i Urząd Miejski. I omal nie doszło w trakcie imprezy do tragedii. Zasłabł tam 60-letni mężczyzna. O całej sytuacji poinformowała nas Czytelniczka.
- Ten człowiek potrzebował reanimacji. Przystąpiły do tego przypadkowe osoby, bo impreza nie miała zabezpieczenia medycznego. Gdyby nie to, że na miejsce szybko przyjechała karetka, ten człowiek mógłby nie żyć. I kto by za to odpowiedział? - pyta retorycznie kobieta.
St. Sierż. Kamil Kozłowski z Komendy Powiatowej Policji w Sokółce, odpowiada, że gdyby doszło do tragedii, zostałoby wszczęte postępowanie.
- Ta sytuacja zdarzyła się tuż obok pani Ewy Kowalczuk, z zawodu pielęgniarki oraz pana Michała Borucha, ratownika medycznego, którzy zareagowali natychmiast - mówi szef M-GOK.
A Czytelniczka zauważa, że to było szczęście w nieszczęściu, że akurat tacy ludzie znaleźli się w pobliżu.
- A gdyby ich nie było? Jak to w ogóle jest możliwe, że impreza na skalę powiatową, gdzie jest 70 tysięcy mieszkańców nie ma statusu masowej? - drąży Czytelniczka.
Tu Maciej Sulik tłumaczy, że szacowano liczbę gości na mniej niż 1000 osób, dlatego, że akurat tego dnia w powiecie odbywały się trzy inne, duże imprezy. Sugerowano się również frekwencją na ostatnich dożynkach, która nie zbliżała się nawet do 1000 osób. Ale dyrektor M-GOK przyznaje, że bezpieczeństwo na takich wydarzeniach jest priorytetem. I że od teraz na przyszłych imprezach zabezpieczenie będzie zgodne z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych.
A co na to pozostali organizatorzy? Ani z Romualdem Gromackim, burmistrzem Dąbrowy Białostockiej, ani z Piotrem Rećko, starostą powiatu, nie udało nam się porozmawiać. Nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na pytania wysłane mailem. Sprawdziliśmy za to jak to jest z tym zabezpieczeniem na dużych imprezach w innych gminach.
- Zawsze mamy na względzie bezpieczeństwo mieszkańców. Angażujemy podczas imprez straż miejską, opiekę medyczną, a na imprezach masowych i szczególnego ryzyka zabezpieczamy dodatkowo karetkę, której koszt to ok.1000 zł. Zdrowia i życia ludzkiego nie można liczyć w pieniądzach - mówi Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.
Z kolei Beata Matyskiel, szefowa GOKSiT w Korycinie, przyznaje, że nawet na meczach, które nie mają charakteru imprezy masowej, organizowane jest zabezpieczenie medyczne. Obowiązkowo.
Wybory samorządowe 2018: Twój głos się liczy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?