Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głośna sprawa śmiertelnego potrącenia przez byłego policjanta będzie badana od nowa. Tak zdecydował Sąd Najwyższy

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
pixabay.com
Sprawa byłego policjanta Jarosława Cz. skazanego w ubiegłym roku za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę bez udzielenia pomocy rannemu, będzie badana od nowa. Kilka dni temu taką decyzję podjął Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący w czwartek 13 października. Z informacji przekazanych PAP przez biuro prasowe sądu wynika, że sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu odwoławczego. Nieznane są póki co argumenty, które zdecydowały o takim orzeczeniu. Pisemne uzasadnienie ma być znane w połowie listopada.

Do wypadku doszło w styczniu 2015 roku. Jarosław Cz., będący wtedy jeszcze policjantem służącym w sokólskiej komendzie, prowadząc auto pod wpływem alkoholu potrącił mężczyznę. Przechodził on na pasach, przy jednym ze skrzyżowań w centrum Sokółki. Policjant zbiegł z miejsca zdarzenia, a potrącony zmarł kilka godzin później w szpitalu.

Twierdził, że to nie on prowadził auto, a jego żona. Tłumaczył, że wiadomości, które do niej wysyłał tuż po wypadku, podając w nich trasę, jaką pokonała, miały ją ośmielić, bowiem w sytuacjach stresowych potrafiła zaniemówić.
Sokólscy policjanci, nim wyłączyli się ze sprawy, zauważyli, że coś jest nie tak. To oni w dniu wypadku zabezpieczyli telefon kolegi z komendy. Z postępowania wyłączyła się także miejscowa prokuratura.

Kilka miesięcy później białostocka prokuratura, która przejęła dochodzenie, oskarżyła Jarosława Cz. o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prowadząc auto w stanie nietrzeźwości. Policjant miał wtedy prawie 1,6 promila alkoholu w organizmie. Według śledczych, po służbie poszedł pić z kolegami alkohol. Nie zadzwonił do żony, by przyszła zabrać auto, jak się tłumaczył, a sam wsiadł za kierownicę renault espace i ruszył w drogę do domu.

Miał niedaleko, kilkaset metrów. Jechał za szybko i potrącił prawidłowo przeprowadzającego przez jezdnię rower Michała A. Obrażenia, których doznał pokrzywdzony były tak ogromne, że nie miał on szans na przeżycie. Jarosław Cz. nie pomógł rannemu. Odjechał, zostawiając go na ulicy. Siła uderzenia była tak ogromna, że części roweru rozrzucone, leżały w promieniu kilkudziesięciu metrów.

Jednym z kluczowych dowodów w sprawie okazały się SMS-y wysłane tuż po wypadku przez mężczyznę do żony. W krótkich wiadomościach instruował ją, że ma wziąć winę na siebie, a ucieczkę tłumaczyć szokiem. Wiadomości co prawda zostały z telefonów skasowane, ale biegłemu powołanemu w śledztwie udało się je odzyskać.

Jarosław Cz. od początku nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Twierdził, że to jego żona prowadziła auto tamtego dnia. W trakcie trwania procesu nie zabierał głosu. Odmówił składania wyjaśnień, nie zeznawała też żona.

Przed sądem pierwszej instancji zapadł nieprawomocny wyrok czterech lat więzienia, sąd orzekł też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, obowiązek zapłaty po 5 tys. zł nawiązki dwójce dzieci zmarłego i 5 tys. zł świadczenia pieniężnego na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Nieprawomocny wyrok zaskarżyły jednak obie strony. Prokuratura chciała surowszej kary 8 lat więzienia. Obrona wnioskowała zaś o uniewinnienie, ewentualnie o łagodniejszy wyrok (w zawieszeniu) i maksymalnie kilkuletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. W apelacji kwestionowała ustalenie, iż to oskarżony był wtedy kierowcą.

Akcentowała też przyczynienie się pieszego do wypadku poprzez nieprawidłowe zachowanie na drodze.
Mimo to, w lutym 2021 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrok ten utrzymał w mocy. Wskazywał na to, że Jarosław Cz. mataczył. Sędzia orzekający podnosił też m.in. to, że w momencie spowodowania wypadku oskarżony pełnił funkcję publiczną, był policjantem, którego podstawowym zadaniem było ochronienie obywateli przed takimi kierowcami, jakim sam się okazał.

Podkreślał jednocześnie, że w przestępcze mataczące działania zostali wciągnięci koledzy, na co dzień pełniący z nim służbę w sokólskiej komendzie, jak również jego przełożeni.

Kasację od niekorzystanego orzeczenia pod koniec czerwca 2021 roku złożył obrońca Jarosława Cz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto