Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuźnica. Są już wyniki sekcji łosia, którego znaleziono po polowaniu

red.
Są już wyniki sekcji łosia
Są już wyniki sekcji łosia archiwum
Miesiąc temu rolnik spod Kuźnicy na swojej łące znalazł martwego łosia. Był przekonany, że zwierzę pod ochroną jest ofiarą myśliwskich polowań. Wyniki sekcji zwłok zwierzęcia nie potwierdzają jego przypuszczeń

Zleciłem sekcję truchła łosia, są już wyniki - mówi Paweł Mędrek, szef Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Sokółce.

Z sekcji wynika, że przyczyną śmierci łosia było nadzianie się na ostry metalowy pręt bądź drut. Chodzi o zwierzę, na które natrafił nasz Czytelnik pod Kuźnicą. Był pewien, że padło postrzelone przez myśliwych, którzy akurat w okolicy mają aż dwa obwody łowieckie. I dzień przed odkryciem truchła akurat mieli swoje święto i polowanie.

Mężczyzna martwego łosia znalazł na swojej łące. A, że jest to zwierzę chronione, natychmiast powiadomił o makabrycznym znalezisku policję.

Tu przeczytasz o tym więcej

Pierwsza ekipa policyjna stwierdziła, że jest dziura w klatce piersiowej i zwierzę najprawdopodobniej zginęło od kuli. Ściągnęli więc ekipę kryminalną, by ta zbadała ślady i zrobiła szczegółową dokumentację.

Na miejscu pojawił się też lekarz weterynarii. Orzekł, że łoś nadział się na jakiś ostry drut i że to jest przyczyna jego śmierci. Rolnik nie dał jednak wiary temu wyjaśnieniu. Jego zdaniem, łoś to zbyt duże zwierzę, by mogło paść od rany od drutu kolczastego.

Łoś spod Nowego Dworu też nie żyje

Wraz z innymi rolnikami zrobili więc swoje prywatne śledztwo. Poszli po śladach, jakie na polach zostawił po sobie łoś.

- Wskazywały one na to, że zwierzę biegało jak oszalałe z bólu, póki nie padło. Znaleźliśmy też jeden z jego rogów, tzw. badyla. To wskazywałoby na to, że łoś biegł nie zwracając uwagi na otaczające go drzewa. Zranienie drutem nie mogło przecież tego spowodować. Inną poszlaką wskazującą na postrzał jest treść żołądkowa, która znalazła się w jego chrapach - opowiadał rolnik.

Jeden z rolników ma wykrywacz metali. Zbadali więc nim zwierzę i trafili na miejsce z metalem. Są przekonani, że to kula. Chcieli, by ją dokładnie zbadano. Boją się bowiem, że jeśli łoś będący pod ochroną gatunkową został zastrzelony, to mogą się wydarzyć w przyszłości inne podobne zdarzenia. Pilnowali też , by nikt bez ich wiedzy i sekcji nie zabrał łosia z łąki należącej do jednego z nich.

Paweł Mędrek wyjaśnia, że reakcja wykrywacza do metalu musiała być spowodowana zupełnie czymś innym niż kulą z myśliwskiej broni,

- Mogło to być na przykład coś, co leżało pod łosiem, a nawet było pod ziemią w tym miejscu - kończy lekarz weterynarii.

Tu oglądasz: Smog skraca życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto