Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Las pod Lipiną jest cenny kulturowo? Tak twierdzą aktywiści, ale mieszkańcy wcale tak nie uważają

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
fb/supraślas
Grupa aktywistów złożyła do Nadleśnictwa Supraśl wniosek o utworzenie części lasów pod Lipiną jako kluczowych dla tożsamości kulturowej lokalnych społeczności. Problem w tym, że miejscowi wcale nie uważają tego miejsca za wyjątkowe. Sprawę będzie musiało rozpatrzyć Nadleśnictwo Supraśl, bo to na ich terenie rosną dęby, które przez część miłośników przyrody zostały uznane za wyjątkowo cenne.

Z rozmów przeprowadzonych z mieszkańcami wsi Lipina wynika, że las jest ważną częścią miejscowej tożsamości i tradycji. Dębina zapisała się jako miejsce wypasu bydła prowadzonego jeszcze pod koniec ubiegłego wieku, zbioru chrustu przeznaczanego na opał i teren udanych grzybobrań. Skutki długoletniej działalności pasterskiej wciąż są widoczne, pewnie dlatego las ma tak luźny charakter - mówi Jędrzej Winiecki, mieszkaniec okolic Lipiny.

Jest jednym z inicjatorów akcji ratowania starych dębów położonych w sąsiedztwie tej wsi. Dębina koło Lipiny to jeden z ostatnich tak starych fragmentów lasu dębowego w Puszczy Knyszyńskiej. Unikalne są zwłaszcza rozłożyste drzewa w wieku 115 - 185 lat o pomnikowych rozmiarach, które rosną na skraju lasu.Aktywiści chcą ocalić dębinę, która ma zostać w najbliższych latach wycięta.

Żeby ratować cenną część lasu, Jędrzej Winnicki wraz z kilkoma innymi osobami, złożył w Nadleśnictwie Supraśl wniosek o utworzenie lasów kluczowych dla tożsamości kulturowej lokalnych społeczności. Nowy status miałby być gwaracją tzw. gospodarowania zrównoważonego, ponieważ da okolicznym mieszkańcom i organizacjom pozarządowym możliwość konsultowania prac leśnych planowanych w Dębinie, podkreśli jej wartość przyrodniczą, a także stanie się magnesem do odwiedzenia tego miejsca przez mieszkańców Sokólszczyzny i turystów.

- Mogę potwierdzić, że taki wniosek do nas wpłynął - potwierdza Tomasz Bozik, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Supraśl. - I zgodnie z procedurami, na pewno zostanie przez nas wzięty pod uwagę.

Nie ukrywa jednocześnie, że dziwi go dążenie pewnej grupy osób do „uszczęśliwiania” miejscowych na siłę. Na początku marca z inicjatywy nadleśnictwa odbyło się bowiem spotkanie z mieszkańcami Lipiny i okolicznych wiosek. I okazało się, że na około sto osób, które wzięły w nich udział, nikt nie popierał postulatów aktywistów.

- Spotkanie w zapełnionej mieszkańcami świetlicy pokazało brak poparcia dla dość egzotycznego postulatu objęcia spornego lasu ochroną z przyczyn kulturowych. Wręcz przeciwnie, zgromadzeni wyrazili zrozumienie i zaufanie do działań leśników. Nie było to zaskakujące: dla wielu z nich nie jest obca praca w lesie, rozumieją też, na czym polega racjonalna gospodarka leśna. Wyrażana była też dezaprobata dla metod działania osób z zewnątrz, próbujących takimi sposobami osiągać własne cele - infomuje nadleśnictwo.

Taką opinię potwierdzają sami mieszkańcy Lipiny z którymi rozmawialiśmy. Jedna ze starszych kobiet nie zostawiła na inicjatorach akcji z dębami, suchej nitki. - Oni twierdzą, że tam było wypasane bydło, a to zwykła bzdura. Tu nie było takich rzeczy. Ktoś tu specjalnie chyba zmyśla. My od dziadów mieszkamy w lesie, znamy się z leśnikami. I ufamy im, bo wiemy, że dbają o nasze lasy, bo dobro przyrody jest dla nich najważniejsze.

Za inicjatywą ochrony dębiny stoi grupa SupraśLAS, która zrzesza mieszkańców powiatu sokólskiego i Podlasia oraz wszystkich miłośników Puszczy Knyszyńskiej, lasów i przyrody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto