Ma być bardziej ekonomicznie i efektywniej. Powiatowy Zarząd Dróg w Sokółce będzie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością

- Rocznie wydawaliśmy na Powiatowy Zarząd Dróg około 6 mln zł. W tej chwili tę kwotę przekwalifikujemy na wydatki inwestycyjne. Nie całą, ale 4-5 miliony. To jest ta różnica, nic się nie zmieni. Będziemy głównym klientem przedsiębiorstwa. Ta firma jest nasza. Gwarancją jest powiat, że firmie nic się nie stanie. Wręcz odwrotnie. Może być tak, że przyjdzie wojna, wtedy będziemy się zastanawiać co zrobić, żeby dać zatrudnienie naszym pracownikom. Nie dopuścimy do zwolnień, kiedy nadejdą trudne czasy. Będziemy utrzymywać spółkę, będziemy dawać zlecenia. Tylko będzie to w innej formule, w postaci zleceń - przekonywał starosta sokólski Piotr Rećko.

Na wniosek jego i zarządu, na ostatniej sesji radni większością głosów zdecydowali o likwidacji jednostki budżetowej Powiatowy Zarząd Dróg w Sokółce oraz utworzenia w jej miejsce jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością pod firmą Powiatowe Przedsiębiorstwo Drogowo - Budowlane.

Jej jedynym wspólnikiem ma być powiat sokólski. Przekształcenie, likwidacja i utworzenie spółki z o.o. ma przyczynić się do skuteczniejszego wykonywania zadań własnych powiatu z zakresu utrzymania dróg powiatowych i efektywniejsze gospodarowanie środkami finansowymi.

- Pierwszy zarząd spółki zostanie powołany przez zarząd powiatu. Czy ludzie z Sokółki będą w radzie nadzorczej? Tak. Nie będzie tam specjalistów z Białegostoku - tak jak jest to w spółkach gminy Sokółka - którzy będą nam mówić jak mamy układać naszą małą ojczyznę. Będą tam ludzie, których wykształciliśmy, którym daliśmy kompetencje i uprawnienia. Są to m.in. ludzie z MBA. Ktoś może powiedzieć: z bonów na szkolenia - tak, ze środków Unii Europejskiej zrobiliśmy to. Dlaczego mielibyśmy tego nie robić? Po to to robiliśmy, żebyśmy mieli teraz kogo obsadzić - podkreślał Piotr Rećko.

Kwestią, która interesowała część radnych, była sytuacja pracowników związana z PZD. Jak zapewniano, obecni pracownicy jednostki pozostaną na swoich stanowiskach, będą jedynie pracować w spółce.

- Wiadomo, że w jednostce są na przykład trzynastki, w spółce nie. Czy to będzie wzięte pod uwagę? Czy pracownicy będą zatrudnieni na nie gorszych warunkach? Spółka będzie zależna w stu procentach od powiatu. Czy będzie tyle zleceń? Czy powiat udźwignie ten ciężar inwestycji zlecanych i wkładów własnych, bo będą tez pozyskiwane środki zewnętrzne? - pytał radny Piotr Rygasiewicz.

- Nie wyobrażamy sobie, żeby kogokolwiek zwalniać z tytułu przekształcania w spółkę. Wręcz odwrotnie, potrzebujemy fachowców. Ta zmiana też jest po to, aby nie dokonywać zwolnień - zapewniał starosta.

I dodawał: - Chcemy, aby kolejne budżety były budżetami rozwoju, a przede wszystkim chcemy rozwijać i budować naszą małą ojczyznę. Nieodpowiedzialne byłoby, żebyśmy brali pod rozwagę wariant, że pracownik, który chce pracować jest zagrożony zmianą. Jest to szansa dla wielu pracowników. Do tej zmiany przygotowaliśmy PZD kupując sprzęt, podnosząc kwalifikacje pracowników. Każdy miał możliwość zrobić bezpłatnie prawo jazdy C +E, uprawnienia na koparko-ładowarkę, równiarkę i wiele innych uprawnień.

Starosta podkreślał, że celem powołania nowej spółki jest stworzenie trzech filarów. Pierwszy z nich to stworzenie i dalsza profesjonalizacja brygady remontowo - budowlanej, która będzie się zajmowała remontami i budową budynków kubaturowych.

- Ta brygada była przygotowywana do tego przez parę lat. Między innymi sala konferencyjna starostwa była wykonana przez tę brygadę. Jest to bardzo profesjonalna grupa ludzi, która np. w tej chwili działa przy remontach trzech rodzinnych domów dziecka w powiecie - wyjaśniał.

Drugi filar to inwestor zastępczy, który pozwoli na zmianę struktury kosztów budżetowych, z bieżących na inwestycyjne, majątkowe, co dla powiatu jest bardzo korzystnym rozwiązaniem.

- Trzecia sprawa, to zadania remontowo - budowlane i utrzymaniowe PZD. Po powstaniu spółki one też będą mogły być w części kwalifikowane jako zadania inwestycyjne, a nie tak jak do tej pory, wszystkie musiały być wykonywane jako roboty bieżące - tłumaczył Rećko.

Sporo wątpliwości co do tworzenia spółki miał radny Jarosław Sylwester Hołownia.

- Spółka przejmuje pracowników PZD. Powiat nie może finansować wynagrodzeń w spółce. Kto więc będzie finansował wynagrodzenia udziałowców spółki? Kto będzie zasiadał w zarządzie spółki? Kto zasiądzie w radzie nadzorczej nowej spółki? Czy tak jak na mieście ptaszki ćwierkają, w radzie nadzorczej spółki znajdą się osoby ze starostwa, które skończyły za bony szkoleniowe powiatu studia Master of Business Administration, w skrócie MBA? Powiat pozbywa się majątku na rzecz spółki, która może upaść. Powiat jako samorząd nie może upaść, a spółka może upaść. Nie znamy umowy, nie znamy wyceny. Za dużo w tym wszystkim niewiadomych - grzmiał radny.

Aportem do spółki będą wniesione nieruchomości.

- Jeśli chodzi o wartości nieruchomości, to przedstawiają się następująco: zabudowań budynków i działki w Sokółce to 365 tys. zł, budynku i działki w Dąbrowie Białostockiej to 302 tys. zł, w Suchowoli - 293 tys. zł. Środki trwałe w postaci sprzętu: samochody, ciągniki, równarka to wartość 6 957 788 zł. Z kolei pozostałe środki trwałe w postaci narzędzi i sprzętu wynosi 689 tys. zł. To wartość księgowa z ksiąg rachunkowych aktualna na dzień dzisiejszy - wyliczał Grzegorz Pul, dyrektor PZD.

Wszystkie formalności związane z przekształceniem mają zakończyć się do końca tego roku.