Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie do wiary, ale nie mają jak gotować, spłukać sedesu czy się umyć! Tak żyją mieszkańcy jednej ze wsi w gminie Krynki

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
pixabay.com
Wszystkiemu winne jest bardzo niskie ciśnienie wody w wodociągu lub w ogóle jej brak. Mieszkańcy wsi są zdesperowani, bo codziennych czynności nie mogą wykonywać bez wcześniejszego nabrania wody w baniaki i wiadra. Urzędnicy zapewniają, że sprawę znają i robią wszystko, żeby ten problem rozwiązać.

- Sytuacja od kilku lat stale się pogarsza, a w obecnym roku jest tragiczna. Bardzo niskie ciśnienie wody w wodociągu lub w ogóle jej brak! Praktycznie od czerwca każdego dnia przez kilka, kilkanaście godzin. Brak możliwości nabrania wody do celów spożywczych, sanitarnych. Jak się nie nabierze wcześniej, to nie można w ciągu dnia przygotować posiłku, umyć się, spłukać sedesu! XXI wiek!? Tak naprawdę wstyd żyć - piszą w liście do Redakcji mieszkańcy wsi Ostrów Południowy.

To miejscowość w gminie Krynki. Jej mieszkańcy są zdesperowani.

- Sytuacja wygląda tak, że w Krynkach ludzie są dla urzędu, a nie urząd dla ludzi, którzy mają siedzieć cicho, nie upominać o swoje i radować się z "dobroci władzy"! Może zainteresowanie mediów pomoże nam w codziennym życiu i spowoduje że wreszcie coś się w tym temacie ruszy? - mają nadzieję.

Okazuje się, że sprawa nie jest tak oczywista. Bo, choć wieś leży w gminie Krynki, to wodociąg, który dostarcza mieszkańcom wodę, jest własnością sąsiedniej gminy Szudziałowo. Sama instalacja liczy sobie już czterdzieści lat. Dodatkowo, inne czynniki też mają wpływ na niskie ciśnienie wody. To m.in. aktualna susza i kradzieże wody.

- Nałożyły się też na to inwestycje gminy Szudziałowo oraz budowa drogi do Ostrowia Południowego. To wszystko generowało duże zapotrzebowanie na wodę - tłumaczy Adam Ciruk, zastępca dyrektora Zakładu Komunalnego w Krynkach.

Rozwiązaniem mogłaby być budowa pompowni zwiększającej ciśnienie wody w stronę Ostrowia Południowego. Z jej dobrodziejstwa skorzystaliby również mieszkańcy Ostrowia Północnego, leżącego w gminie Szudziałowo.

- Wójt Szudziałowa zastosował takie rozwiązanie na swoich wsiach. My musimy uzbroić się w cierpliwość. Ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się to zrobić - mówi Adam Ciruk.

- Podobne urządzenia zamontowaliśmy w Zubrzycy Wielkiej i Suchyniczach. Koszt jednego to około 140 tys. zł - mówi z kolei wójt Szudziałowa, Tadeusz Tokarewicz.

I dodaje: - Mamy rozbudowany wodociąg, ale nasze urządzenia nie nadążają nabijać ciśnienia. Z Szudziałowa do Ostrowia jest 20 metrów przewyższenia.

Nie uchyla się od rozwiązania problemu z wodociągiem. Ma już nawet konkretny plan, skąd weźmie na to pieniądze. Miałyby one pochodzić z rządowego wsparcia samorządów. Zgodnie z deklaracjami sprzed wyborów prezydenckich i czekiem, który otrzymał, gmina Szudziałowo mogłaby liczyć na ponad 510 tys. zł. Z zapowiedzi wynikało, że pieniądze z tzw. tarczy będzie wypłacał wojewoda już we wrześniu.

- Mam projekt techniczny, ale nie mam jeszcze pieniędzy od wojewody, nie znam też kryteriów ich otrzymania - podkreśla póki co wójt.

Wszyscy liczą, że ten projekt wypali. Ale Adam Ciruk podkreśla, że gdyby np. wybudowana pompownia nie spełniała swego zadania, wtedy gmina Krynki będzie zmuszona wybudować własny wodociąg do wsi. To jednak ostateczność, chociażby ze względu na wysokie koszty sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie do wiary, ale nie mają jak gotować, spłukać sedesu czy się umyć! Tak żyją mieszkańcy jednej ze wsi w gminie Krynki - Sokółka Nasze Miasto

Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto