Oczywiście, że będziemy się od tej decyzji odwoływać. Przygotowywaliśmy się do tego od dłuższego czasu - zapewnia Maria Bosteels ze Stowarzyszenia „Klub miłośników Sidry”.
Chodzi jej o ostatnią decyzję wójta Nowego Dworu dotyczącą budowy w tej gminie spalarni odpadów medycznych i niebezpiecznych. Sprawa tej budowy elektryzuje mieszkańców Nowego Dworu oraz okolicznych gmin. Nie wierzą, że ta budowa będzie korzystna dla ich gminy. Obawiają się, że może dojść do skażenia powietrza oraz źródeł Biebrzy.
Czytaj więcej: Gm. Nowy Dwór. Mieszkańcy do wójta: spalarni nie chcemy!
- Pierwsza decyzja była wydana przez wójta tylko dla obłaskawienia ludzi. Wiedzieliśmy, że ta druga decyzja będzie taka jaka jest - twierdzi Maria Bosteels.
Wójt Nowego Dworu Andrzej Humienny bowiem już raz wydał decyzję środowiskową dotyczącą tej bulwersującej mieszkańców inwestycji. Wtedy była ona zgodna z ich oczekiwaniami czyli negatywna dla planowanej w ich gminie spalarni. Sama decyzja była jednak ich zdaniem zbyt słabo umocowana prawnie, co powodowało, że mogła ona bez problemu zostać odrzucona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Tak się też stało.
Przeczytaj koniecznie: Spalarnia śmieci w Nowym Dworze może jednak powstać. Mieszkańcy znów protestują (zdjęcia)
Inwestor zaskarżył niekorzystną dla siebie decyzję do SKO. Te w ekspresowym tempie podważyło ją i wójt Humienny musiał wydać nową decyzję zgodnie z jego wytycznymi.
- Teraz podpisałem decyzję zgodnie z wytycznymi Samorządowego Kolegium Odwoławczego - mówi wójt.
Jak twierdzi, miał teoretycznie trzy możliwości, by wydać decyzję odmowną. Mógł powołać się na ochronę zdrowia ludzi - opinię wydawał sokólski sanepid, szkodliwość dla środowiska opiniowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i opinia społeczna. Niestety opinia społeczna w polskim prawie zupełnie się nie liczy. Zaś pozostałe dwie opinie były dla inwestora korzystne.
- Nie miałem innego wyjścia i musiałem podpisać pozytywną decyzję środowiskową - zapewnia Andrzej Humienny.
Jak mówi, dwa stowarzyszenia skierowały do sądu odwołania od decyzji SKO, jednak postępowanie ma trwać dalej. Nie powoduje to wstrzymania decyzji, którą musiał wydać w terminie, by nie płacić kar. Stowarzyszenia już zapowiedziały, że będą się od niej odwoływać.
- Na tym etapie zrobiłem wszystko co mogłem. Postępowania będą dalej trwały - uważa wójt.
Jak zapewnia, orientował się jak w Polsce wygląda sprawa podobnych spalarni. Z tego co się dowiedział, to przy dwóch pozytywnych opiniach dla spalarni, nie miał innego wyjścia niż samemu decyzję środowiskową podpisać.
- Opinia społeczna nie jest zupełnie brana pod uwagę. Więc po co ludzi pytać? - pyta retorycznie wójt.
Była jeszcze jedna możliwość - opinia Wód Polskich. Niestety prezydent podpisał nowelizację ustawy, że wszystkie procedury, które odbywały się do 1 stycznia 2018 roku nie podlegają opinii Wód Polskich. Gdyby sprawa spalarni była po tym terminie, to mielibyśmy trzy opinie.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?