Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po latach bycia na minusie, spółka gminna idzie pod młotek

mara
Gminna spółka Agromech zostanie wystawiona na sprzedaż. Taką decyzję podjęli radni. Powód? Agromech, zajmujący się m.in. kontrolą pojazdów, malowaniem proszkowym i obróbką blach, od ponad 10 lat jest regularnie na minusie

Ta spółka nigdy nie powinna być spółką miejską, gdyż nigdy nie prowadziła i nie ma szans na prowadzenie zadań własnych gminy. To spółka typowo komercyjna, która powinna konkurować na wolnym rynku, a przede wszystkim mieć swój produkt - podkreślała Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

Z jej argumentami zgodziła się większość radnych, którzy na ostatniej sesji zdecydowali o sprzedaży Agromechu. Udziały gminy (85 proc.) wyceniono na 2,7 mln zł. Pozostałe 15 proc. pozostanie w rękach byłych pracowników. Spółka ma być sprzedana w ramach przetargu.

Nie jest tajemnicą, że spółka od lat borykała się z problemami. Stąd wspólna decyzja władz gminy i radnych o tym, że trzeba ją sprzedać.

Spółka jest trwale nieopłacalna

O finansowanej kondycji przedsiębiorstwa mówił biegły rewident Stanisław Kozłowski. A ta nie zachwyca.

- Na dzień dzisiejszy starty niepokryte wynoszą 1,8 mln zł. Straty byłyby jeszcze większe, gdyby nie to, że w 2017 i 2018 roku sprzedano nieruchomości, a uzyskane pieniądze pozostawiono spółce. One zostały skonsumowane bez większego efektu. Jedynym rezultatem jest nieduża modernizacja nieruchomości - mówił biegły rewident.

Podkreślał, że spółka jest trwale nieopłacalna. Bo od lat na podstawowej działalności ponosi stratę rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie. A to pogrąża mienie gminy. Wskazywał też, że doskonale pamięta deklaracje każdego zarządu, który mówił, co zrobi, aby spółkę uzdrowić. Mimo tego, żadnemu zarządowi to się nie udało.

To najlepszy czas na sprzedaż

- Nie wiem, czy oni są nieudolni. Nie sądzę. Nie w tym tkwi przyczyna. Ale taki jest fakt. A jeżeli gmina chciałaby ją dalej utrzymać, trzeba byłoby ją dokapitalizować, przeznaczyć kolejne miliony. Ale wyłożą państwo kolejne pieniądze, które też będą zmarnowane. A nie wolno się bardziej pogrążać. To nie jest droga do wyjścia - przekonywał Stanisław Kozłowski.

Przed decyzją o sprzedaży odbyły się dwa spotkania z pracownikami Agromechu. Zgodzili się oni na zbycie udziałów spółki. Co ważne, będą mieli zagwarantowane odprawy w przypadku ewentualnego zwolnienia z pracy przez nowego właściciela.

- Pracownicy sami mają już dość tego stanu, jaki jest w spółce. Nie ukrywam, że dla mnie też jest to trudne, żeby zmobilizować ich do pracy - mówił Sławomir Sawicki, prezes Agromechu.

Podkreślał, że przez dwa lata, kiedy jest szefem Agromechu, udało mu się nieco podciągnąć spółkę. Niestety, to nie wystarcza.

- Albo idziemy w sprzedaż, albo musimy podjąć inną decyzję. Teraz na rynku jest dobra koniunktura - zauważył Sławomir Sawicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto