Powiatowy zakład transportu „Sokół” miał wylecieć na drogi jeszcze przed świętami. Ale nie wystartował

– Ten cały zakład „Sokół” istnieje chyba tylko w wyobraźni starosty i zarządu. Nie ma bowiem ani kierownika, ani pracowników, ani autobusów, ani zezwoleń na przystanki na drogach gminnych. Tak naprawdę to nie ma tam niczego – mówi Jarosław Sylwester Hołownia, radny powiatu sokólskiego.

Tak komentuje sprawę uruchomienia Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego „Sokół”, które wbrew zapowiedziom starosty Piotra Rećko, nie nastąpiło. A miało, bo zgodnie z planem, od 7 kwietnia nowy zakład miał świadczyć usługi przewozowe dla mieszkańców na trasach powiatowych, tzw. użyteczności publicznej. I tym samym, przejąć zadanie spółki PKS Nova.

Jak jednak dowiedzieliśmy się od prezesa PKS Nova, Marcina Doliasza, jego spółka nadal będzie wozić mieszkańców powiatu.

– Pod koniec marca starosta Piotr Rećko podpisał z nami umowę na świadczenie usług do końca tego roku z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia – informuje Marcin Doliasz.

I dodaje:

– Starosta doszedł najwyraźniej do przekonania, że to rozsądny wybór. Widocznie uznał, po obdzwonieniu wszystkich okolicznych przewoźników, że nasza oferta jest najkorzystniejsza.

Starosta podpisał umowę z PKS Nova na finansowych warunkach spółki. Ze stawką 6,50 zł za jeden wozokilometr. To o tyle zaskakujące, że jeszcze kilka tygodni temu, publicznie mówił, że taka stawka jest niesatysfakcjonująca. To właśnie aspekt finansowy oraz ten związany ze stylem prowadzenia negocjacji, który nie podobał się staroście, skłoniły go do utworzenia „Sokoła”.

Chcieliśmy z nim porozmawiać o tym, dlaczego mimo szumnych zapowiedzi, nie uruchomił zakładu i mimo wielu słów krytyki, podpisał umowę ze spółką PKS Nova. Niestety, mimo że odebrał telefon, nie odpowiedział na nasze pytania. Także na te, które przesłaliśmy mu na piśmie drogą email.

– W sumie to nie jestem zaskoczony, że się nie udało, bo spodziewałem się, że w półtora miesiąca nie da utworzyć się takiego zakładu. I skoro życie pokazało, że to nie jest takie łatwe i zweryfikowało plany starosty, to on teraz powinien publicznie stanąć w prawdzie przed mieszkańcami i wytłumaczyć się z tego. Powinien też przyznać mi rację, bo od początku o tym mówiłem i miałem dużo wątpliwości, za które byłem wręcz wyśmiewany – komentuje radny Hołownia.

W sprawie nowego zakładu starosta konsekwentnie milczy. Jedynie na sesji pod koniec marca (tuż przed podpisaniem umowy z PKS Nova) krótko poinformował o wynikach przetargu na dziewięć autobusów. Na flotę, powiat zaplanował 1,9 mln zł. Jedyna firma zaoferowała autobusy za 1,6 mln zł.

– Autobusy są bardzo dobre, w bardzo dobrym stanie technicznym. Będą wozić naszą młodzież, mieszkańców. Konsekwentnie realizujemy ten projekt. Wiemy, że jest to słuszne rozwiązanie i idziemy w dobrym kierunku – mówił Piotr Rećko.

Te słowa, a także brak jakichkolwiek wyjaśnień co do dalszych losów zakładu „Sokół” nasuwają wątpliwości, czy zakład powstanie, tylko z lekkim „poślizgiem” czy też starosta w ogóle zaniecha planu przejmowania roli przewoźnika.

Marcin Doliasz ma nadzieję, że spółka będzie wozić mieszkańców powiatu do końca roku, choć jest gotowy na każdy scenariusz. Także ten, że w pewnym momencie starosta wypowie umowę i uruchomi swój zakład.

Podobnie uważa radny Jarosław Sylwester Hołownia.

– Trudno powiedzieć, jakie plany ma starosta. Ale nie wykluczam, że będzie dążył do uruchomienia zakładu, żeby wyjść z twarzą z całej tej sytuacji – kwituje radny.