Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problem bezdomnych zwierząt jest zawsze. Ale narasta szczególnie latem

red
pixabay.com
Mieszkańcy kolonii Chłodne Włóki nie wychodzą na swoje podwórka, gdyż boją się o siebie i swoje dzieci. Powodem jest bezpański pies wałęsający się po okolicy. Jak twierdzą, warczy na nich i podkopuje się pod ogrodzenia. Gmina Krynki latem ma coraz więcej pracy w związku z bezdomnością zwierząt

Obok naszych domów wałęsa się duży pies, który robi podkopy pod naszymi bramami i wchodzi na posesję. Boimy się wejść do własnych domów, nie mówić już o fakcie, że nie zostawiamy dzieci na podwórkach. Co możemy zrobić, gdzie się udać, bo pierwsza próba złapania psa przez gminę nie powiodła się, a problem z każdym latem narasta? - z takim pytaniem i prośbą o interwencję zadzwoniła do nas pani Magdalena z kolonii Chłodne Włóki, gm. Krynki.

Na terenie tej gminy odławianiem bezpańskich zwierząt zajmuje się tamtejszy zakład komunalny.

- Rzeczywiście, dostaliśmy takie zgłoszenie i nie pozostajemy obojętni. Współpracujemy z policją, która po ustaleniu, że zwierzę jest bezpańskie, uruchamia procedury. Pierwsza próba odłowienia nie powiodła się, ale nadal działamy. W okolicach są lasy do których zwierzę ucieka zaraz po zjedzeniu mięsa wraz ze środkiem usypiającym, bo niestety, ale odłowienie fizyczne jest bardzo trudne w takich przypadkach - wyjaśnia Eugeniusz Kowerda, dyrektor Zakładu Komunalnego w Krynkach.

Gmina boryka się z problemem bezpańskich zwierząt szczególnie latem.

- Naszym zadaniem jest odłowienie tych zwierząt. Mamy podpisaną umowę ze schroniskiem w Giżycku do którego są odwożone zwierzęta z interwencji. Mało tego, płacimy za utrzymanie tych zwierząt w godnych warunkach. Natomiast tak, jak wspomniałem, czasami odłowienie bezpańskiego psa jest trudne. Na miejsce wysłaliśmy pracowników, którzy obserwują zwierzę i mają podać mu jedzenie, które umożliwi jego transport. Rozumiemy także mieszkańców, którzy boją się o siebie i swoje dzieci - wyjaśnia dyrektor.

Tuż po naszym telefonie do zakładu komunalnego Czytelniczka poinformowała nas, że również sami na własną rękę mieszkańcy próbują złapać wałęsającego się psa.

- Mamy szopę do której on przychodzi na jedzenie, postawimy tam zapadkę. Bardzo nam zależy na jego złapaniu, gdyż zwierzę warczy na nas, nie możemy na posesję wypuścić naszych dzieci, boimy się o nie - podkreśla pani Magdalena.

Dyrektor Zakładu Komunalnego w Krynkach apeluje do mieszkańców o zgłaszanie bezpańskich zwierząt także na policję.

Po naszej interwencji pies został odłowiony i trafił do schroniska.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto