Wg. naszych informacji najbardziej prawdopodobnymi kandydatami PiS z naszego powiatu do Sejmu będą dotychczasowy poseł Mieczysław Kazimierz Baszko i wicestarosta Bożena Jelska - Jaroś.
Smaczku tym przedwyborczym spekulacjom dotyczącym kandydatów z naszego powiatu dodaje fakt, iż wówczas rozegra się bratobójcza walka o głosy. Może ona się zakończyć tym, że Sokólszczyzna może nie mieć swojego parlamentarzysty. Z tego co możemy usłyszeć, zwykle wystawiany jest jeden kandydat z powiatu. Po to, by uniknąć takiej sytuacji.
- Będę kandydował - krótko potwierdza swój start poseł Mieczysław Kazimierz Baszko.
Jak podkreśla, cały czas uczestniczy w różnych imprezach i uroczystościach, na które jest zapraszany w całym województwie. Ważny jest dla niego fakt, że wiele osób dobrze go wspomina z czasów, kiedy był marszałkiem województwa podlaskiego. Pytamy go o to, czy wie, kto jeszcze będzie kandydował do Sejmu z naszego powiatu.
- Ja takiej wiedzy nie posiadam, to są sprawy polityczne - wyjaśnia poseł.
Dodaje, że takie decyzje zapadają na szczeblu regionu i jak mówi, nie jest o takich sprawach informowany. Zresztą nie dopytywał , by nikt nie zarzucił mu, że wtrąca się w nie swoje sprawy. Jak zapewnia, będzie coś więcej wiedział w czwartek, po środowym wyjeździe na obrady Sejmu.
- Mam swoją politykę. Krótko mówiąc chodzi o to, by wygrać - kwituje Baszko.
Sam otacza się dobrymi ludźmi, którzy znają go od lat i wiedzą kim jest oraz jakie ma osiągnięcia w samorządzie. Często czuje się niezręcznie jak słyszy głośne wyrazy poparcia dla siebie. Słuchają przecież tego również jego polityczni konkurenci.
- Niektórzy przeszkadzają, najlepiej by było dla nich, by Baszki nie było - nie ukrywa poseł.
Jest jednak przekonany, że dostanie dobre, „biorące” miejsce na liście i że dostanie się ponownie do Sejmu.
Bardziej oszczędna w deklaracjach dotyczących startu jest jego ewentualna kontrkandydatka z list Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie odniosę się teraz do tego. Czekam na listy, jeżeli zobaczę tam swoje nazwisko, wtedy to zrobię - mówi wicestarosta powiatu Bożena Jelska-Jaroś.
Jej decyzja o startowaniu zależy od tego, ile osób będzie kandydować z powiatu, jakie otrzyma miejsce na liście. Przypomina, że raz już kandydowała z list PiS i uzyskała wtedy 4 tys. głosów. Jak mówi, o tym, że listy będą niebawem ogłaszane, sama dowiedziała się z... telewizji.
- Ludzie, rolnicy chcą abym kandydowała. Pytają o to i mówią, że powinnam to zrobić. Jest to jednak dla mnie bardzo trudna decyzja - podkreśla Jelska-Jaroś.
Jej gospodarstwo, którego jest współwłaścicielem jest dla niej bowiem najważniejsze. Funkcje społeczne traktuje jako nieco kosztowne hobby. Pieniądze z funkcji nieetatowego wicestarosty nie pokrywają bowiem wszystkich jej wydatków związanych z działalnością społeczną.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?