Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przystanek strachu. Wszystko przez wrony siedzące na drzewach

mj
Wrony siedzące na wysoko położonych gałęziach powodują duże obawy wśród pasażerów tego przystanku
Wrony siedzące na wysoko położonych gałęziach powodują duże obawy wśród pasażerów tego przystanku M.Jurkowski
Wrony, które gnieżdżą się w okolicach Placu Kościuszki już gościły na naszych łamach wielokrotnie. Nie są one lubiane przez naszych mieszkańców. Te hałaśliwe ptaki powodują duże uciążliwości, głównie związane z zanieczyszczeniami, które po sobie pozostawiają. Zwłaszcza przy przystankach autobusowych

Strach jest korzystać z przystanku autobusowego na Białostockiej, tego przed postojem taksówek. Można oberwać białą kulką z góry - donosi nie kryjąc irytacji nasz Czytelnik.

A wszystko przez wrony, które siedzą na gałęziach drzew rosnących przy przystanku komunikacji autobusowej. Tuż nad głowami pasażerów chcących skorzystać z autobusów.

- Drzewa przy przystanku są wygolone z gałęzi wysoko aż do góry. Wrony siedzą na najwyższych gałęziach i „robią” ludziom na głowy - mówi mocno zdegustowany i oburzony tym faktem Czytelnik.

Brak dolnych gałęzi powoduje, że odchody ptaków spadają wprost na głowy i ubrania czekających na autobus ludzi. Praktycznie nie ma się gdzie przed nimi schować, przystanek bowiem nie ma żadnego zadaszenia.

- Ludzie wchodzą pod balkony, pod daszki, ale niewiele to daje. Problem narasta, gdy na autobus czeka większa ilość osób. Ktoś mógłby coś z tym w końcu zrobić - uważa nasz Czytelnik.

Zwraca też uwagę na to, że ławka dla pasażerów, która jest przy tym przystanku zamontowana jest mocno przegnita i powinna być dawno wymieniona. Uważa, że sprawę najlepiej załatwiłoby postawienie jakiegoś zadaszenia, pod którym pasażerowie mogliby się skutecznie chronić przed wronimi „opadami”. Prosi nas o interwencję w tej sprawie.

- Nie ma możliwości zamontowania na tym przystanku żadnego daszku - słyszymy jednak od urzędników w sokólskim magistracie.

Okazuje się, że jego zamontowanie nie jest możliwe przede wszystkim ze względu na brak miejsca. Chodnik jest tam już mocno zwężony przez zatoczkę autobusową. Taka budowla nie może też nachodzić na prywatne kamienice stojące tuż przy chodniku.

Dopytujemy, czy jest zatem jakiś sposób na pozbycie się tych ptaków. Niestety urzędnicy nie mają dla nas dobrych wiadomości. - Wrony to jest zupełnie inny temat i nie ma na nie praktycznie żadnego sposobu - słyszymy bezradność w głosie.

Urzędnikom jest w tej chwili trudno cokolwiek powiedzieć w kwestii skutecznego pozbycia się się wron z przystanku. Jedynym co udało się nam uzyskać, to zapewnienie, że miasto naprawi należącą do siebie ławkę.

- Zniszczoną ławkę na pewno nareperujemy - otrzymujemy zapewnienie.

Zostanie to jednak zrobione dopiero po jej oględzinach. Zostanie wysłana ekipa interwencyjna, która ją obejrzy i podejmie odpowiednie działania. Czy tak się stanie? Będziemy to na bieżąco śledzić i informować naszych Czytelników.

Tu oglądasz: Smog skraca życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Przystanek strachu. Wszystko przez wrony siedzące na drzewach - Sokółka Nasze Miasto

Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto