Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni mieli zmienić nazwę ulicy, której patronuje sowiecki żołnierz. Ale w ostatnim momencie uchwała wypadła z porządku obrad

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
archiwum
Na czwartkowej sesji rady miejskiej w Dąbrowie Białostockiej miała zostać podjęta uchwała w sprawie zmiany nazwy ulicy Kunawina. Do dyskusji jednak nie doszło, bo na początku obrad, radni zdecydowaną większością głosów zdecydowali się zdjąć ten punkt z porządku obrad.

Adam Wojteczko, przewodniczący Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej tłumaczy, że o zdjęciu punktu dotyczącego nazwy ulicy zdecydowały względy organizacyjne.

- Taka decyzja zapadła podczas prac komisji stałych. Jako radni uznaliśmy, że zanim zdecydujemy o zmianie nazwy ulicy, należałoby skonsultować się z najbardziej zainteresowanymi, czyli mieszkańcami tej ulicy. Nie ma potrzeby robienia tego w jakimś nadzwyczajnym pośpiechu - mówił Adam Wojteczko.

Ulica Kunawina położona jest w ścisłym centrum miasta, nieopodal stacji benzynowej i kina Lotos. Jej patronem jest urodzony w 1903 roku Rosjanin, Grigorij Kunawin. Zginął w lipcu 1944 roku podczas forsowania rzeki Sidry i walk o wieś Harasimowicze w gminie Dąbrowa, w której znajdowały się umocnione stanowiska niemieckie. Pośmiertnie został odznaczony tytułem Bohatera Związku Sowieckiego oraz otrzymał Order Lenina.

Sowiecki patron od lat budził kontrowersje, zarówno wśród samych mieszkańców, jak i radnych. Przez znaczną część lokalnego społeczeństwa był postrzegany bowiem nie jako sowiecki okupant, ale niemal jak bohater, ze względu na śmierć w walce o Harasimowicze. Do tego stopnia, że przez dziesięciolecia funkcjonowania szkoły podstawowej w tej wsi był jej patronem, a jego nazwisko wielokrotnie było wspominane na szkolnych akademiach.

W związku z brutalną napaścią Rosji na Ukrainę, władze miasta zapowiadały, że czas wyrzucić to nazwisko z przestrzeni miejskiej raz na zawsze. Tym bardziej, że pierwsze przymiarki do zmiany nazwy ulicy były już w 2017 roku. To wtedy, na fali rok wcześniej przyjętej ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, władze gminy rozpoczęły procedurę.

Rada Miejska zajmowała się tym tematem na komisjach, ale nie było jednomyślności. Ostatecznie radni więc nie podjęli żadnej uchwały, a gmina przeprowadziła jedynie konsultacje społeczne z mieszkańcami, żeby wypowiedzieli się na temat zmiany ulicy. Ostatecznie zdecydowali ulicę Kunawina zamienić na Grodzieńską.

Takie stanowisko zostało przesłane wojewodzie podlaskiemu, który miał prawo - wobec niepodjęcia uchwały przez radnych miejskich - wydać w sprawie zmiany patrona ulicy tzw. zarządzenie zastępcze. Do dziś jednak nie zostało ono wydane i sprawa stanęła w miejscu.

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, gmina może w każdej chwili podjąć uchwałę o zmianie nazwy ulicy. I to bez oglądania się na tzw. ustawę dekomunizacyjną. I właśnie z tego prawa mieli skorzystać radni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto