Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokółka. Burmistrz rozważa kary umowne dla MPO za zalegające śmieci na ulicach

mt
Z powodu niewywiązania się z umowy nakładamy kary na MPO. Rozumiem nerwy, wkurzenie i inne tego typu reakcje. Zapewniam: mam tak samo - napisała na facebooku Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki. To jej reakcja na zdenerwowanie mieszkańców miasta, którzy w internecie wylewają żale z powodu niewywożenia śmieci

- Przygotowaliśmy pisma i jutro interweniujemy od premiera do wszystkich w dół i jeśli nam nie pomogą (śmieci nie wywożone - wielokrotnie mówiłam dlaczego - jeszcze oprócz koronawirusa to brak epidemii szczurów a mieszkańcy płacą) to chyba przyjdzie mi się samej te śmieci zawieźć wszystkim decydentom - pisała wczoraj na fb wieczorem Ewa Kulikowska.

Chcieliśmy to potwierdzić. Ale burmistrz Ewa Kulikowska powiedziała nam w krótkiej rozmowie telefonicznej, że więcej na ten temat będzie mogła powiedzieć dopiero jutro.

Od trzech dni na profilu Spotted Sokółka zagęściło się od wpisów na temat sytuacji z wywozem śmieci w Sokółce. Internauci szukają rozwiązania tej sytuacji. Nie brakuje deklaracji, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zapełnione pojemniki wysypać pod siedzibę MPO Sokółka przy ulicy Targowej albo pod magistrat. Gołym okiem widać, że ludzie są mocno sfrustrowani.

Czy w mieście pojawi się plaga szczurów?

- Chyba trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i organizować wywóz śmieci pod urząd miejski, cierpliwość powoli się kończy. Nie interesuje mnie MPO ja im nic nie płaciłem i g...no mnie obchodzą te pierdzenia o jakichś dziwnych układach i umowach. Czy jest ktoś mądry i zna się na prawie jak odwołać nasze władze ze stołka? Od czego zacząć itp. bo ku..a ręce opadają.

- To jest przemyślana akcja. Zaraz zalęgną się szczury, wszystko zjedzą i śmieci nie będzie. Łatwiej później kupić kilka kotów, wypuścić na miasto niż teraz wydać miliony. Poczekajmy, dajmy szanse...

- Moim zdaniem teraz śmieci powinny trafić na podwórka tych którzy to wszystko ładnie sobie zaplanowali A teraz się śmieją z boku - internet aż kipi od takich komentarzy.

A śmieci w Sokółce jak stały, tak stoją dalej. Na ulicach wylewają się już z pojemników, sytuacja robi się dramatyczna również pod blokami. W niektórych miejscach widać już porozrywane worki wokół zapełnionych kontenerów.

- Nie mam gdzie wozić śmieci. Nic na to nie poradzę - bezradnie rozkłada ręce Wiesław Puszko, prezes MPO Sokółka.

Taczki ze śmieciami na ulicach miasta. Śmieciowy koszmar nadal trwa

Podkreśla, że cała nadzieja w rękach marszałka województwa podlaskiego. To on bowiem ma możliwość zwiększenia spółce Lech, która zarządza składowiskiem w Hryniewiczem, na zwiększenie ilości przyjmowanych odpadów. Obecne składowisko jest już bowiem zapełnione i nie ma możliwości przyjmowania kolejnych.

To dałoby zielone światło firmie MPO Sokółka i śmieci z terenu gminy znów byłyby wywożone w terminach. Niestety, póki co, marszałek nie podjął takiej decyzji. Władze województwa czekają bowiem aż Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowisk zakończy kontrole na wysypisku i w spalarni oraz wyda postanowienie.

Próbowaliśmy o sytuacji porozmawiać z Wiesławą Burnos, członkiem zarządu województwa podlaskiego, która mieszka w gminie Sokółka, ale odmówiła nam komentarza w tej sprawie.

Firma MPO nie jest w stanie wozić śmieci do daleko położonych instalacji, bo taki stan rzeczy w perspektywie groziłby bankructwem firmy. Obecne stawki nie są bowiem dostosowane do dużo wyższych kosztów wynikających z wożenia śmieci kilkaset kilometrów. W sytuacji nałożenia przez gminę kar umownych, firma MPO również stanie przed widmem bankructwa.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto