Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokółka. Minął niemal rok od ostatniej rozprawy policjanta. I cztery od śmierci rowerzysty (zdjęcia)

Ewa Bochenko
Trwa proces policjanta
Trwa proces policjanta eb
10 stycznia miną cztery lata od tragicznej śmierci sokółczanina, oskarżonym w tej sprawie jest sokólski policjant. Zdaniem śledczych, potrącił rowerzystę prowadząc auto pod wpływem alkoholu

Minął niemal rok od ostatniej rozprawy. Cztery lata od śmierci teścia i wciąż nikt nie odpowiedział za ten wypadek - mówi pani Wanda, synowa Michała Aniśkiewicza, 83-latka, który zginął pod kołami reanualt ecspace.

Mimo tylu miesięcy ciszy, sprawa jeszcze nie wróciła na wokandę. Oficjalnie nie udało nam się dowiedzieć dlaczego. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że wciąż nie jest gotowa opinia trzeciego zespołu biegłych od rekonstrukcji wypadków drogowych.

10 stycznia minęły dokładnie cztery lata od tamtego tragicznego wieczoru, kiedy to Michał Aniśkiewicz, zgodnie z ustaleniami śledczych, prawidłowo przeprowadzał rower na przejściu dla pieszych przy ul. Polnej w Sokółce. Uderzył w niego wtedy samochód. I odjechał. Co prawda kierowca wrócił potem na miejsce zdarzenia, ale mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń kilka godzin później.

Po kilkunastu miesiącach śledztwa, w stan oskarżenia został postawiony sokólski policjant. Od początku nie przyznawał się do winy. Twierdził, że prowadziła wtedy jego żona. On zaś był pod wpływem alkoholu. Odmówił składania wyjaśnień. W trakcie trwającego od ponad dwóch lat procesu, głos zabrał tylko raz. Na pierwszej rozprawie. Powiedział wtedy, że to nie on. I wspomniał o sms-ach jakie tamtego tragicznego popołudnia wysyłał do żony. Mówił, że przekazał w nich trasę jaką pokonali i to co ma mówić policji. Po to, by ją ośmielić i pomóc, gdyż w sytuacjach stresowych zamyka się w sobie. Żona skorzystała z prawa do odmowy wyjaśnień. I nigdy nie pojawiła się w sądzie.

Klikając tu przeczytasz o co dokładnie oskarżony jest policjant

To właśnie obrońcy wnieśli o powołanie kolejnego zespołu biegłych, mimo że dwie opinie zostały już wydane, a nawet skonfrontowane ze sobą. Przesłuchani zostali wszyscy możliwi świadkowie. Również ci, którzy twierdzą, że to właśnie policjant prowadził auto w chwili wypadku. Miał o tym mówić do świadków kierowca pierwszego auta, które zatrzymało się tuż do zdarzeniu. On jednak do niczego się nie przyznał. Twierdził, że nic podobnego nie mówił.

Klikajac tu przeczytasz o przebiegu procesu

Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały film, na którym widać, że w renault podróżuje tylko jedna osoba, a nie dwie, jak twierdzi oskarżony. Obrońcy podnoszą, że to dlatego jest taki obraz, ponieważ policjant będący pod wpływem alkoholu podróżował na leżąco na tylnej kanapie.

Tu oglądasz: Koniec L4. Czas na e-zwolnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto