Parkowaliśmy pod szkołą, po drugiej stronie ulicy Mickiewicza. Zawsze tak parkowaliśmy i nagle przychodzi koleżanka i mówi, żeby wziąć dokumenty i pójść z nią. No to poszliśmy. Okazało się, że patrol policji właśnie wypisuje im mandaty za parkowanie – mówi jedna z uczennic sokólskiego Liceum Ogólnokształcącego.
Zgłosiła się do nas po tym, jak ona i jej pięciu kolegów z ogólniaka zostali ukarani za parkowanie swoich samochodów, którymi dojeżdżają do szkoły.
Parking przy starostwie niby jest, ale petenci i tak szukają miejsc między blokami
– Tłumaczyliśmy, że nie od dziś tak parkują samochody i nigdy nie było z tym problemu. Policjanci powiedzieli, że chodnik ma 1,70 m i że przez nasze samochody zbyt mało miejsca zostało dla pieszych. My później także go zmierzyliśmy i okazało się, że chodnik ma jednak 2,20 m. Czyli skoro nasze samochody zajęły 70 cm, to jeszcze 1,5 m zostało dla pieszych. A więc te odległości, które wymusza prawo, zostały zachowane i nie było żadnego problemu z przechodzeniem pieszych – opowiada uczennica.
Jak mówi, samochody stały na chodniku tylko dwoma kołami: przednim i tylnym, a nie był to ciąg aut stojących w całości na chodniku. To jej zdaniem nie jest w tym miejscu w ogóle możliwe.
– Wlepili nam mandaty po 100 zł. Dostaliśmy też po jednym punkcie karnym – mówi zbulwersowana.
Opowiada, że policjanci - mimo próśb uczniów - nie chcieli słyszeć o możliwości samego pouczenia. Nawet interwencja dyrektorki szkoły nic tu nie dała.
– Ja nie interweniowałam w taki sposób, by kogoś przymusić do czegoś, bądź nakazać coś. Po prostu zapytałam tylko skąd takie zdarzenie. Pierwsza informacja była bowiem taka, że to szkoła powiadomiła policję i prosiła o ukaranie uczniów. A okazało się, że to na wniosek mieszkańców policja przyjechała i ukarała uczniów, którzy mieli niewłaściwie zaparkowane auta. Pytałam też jakie są procedury i czy nie można tego zakończyć na pouczeniu – wyjaśnia Iwona Grzybowska, dyrektorka Zespołu Szkół w Sokółce.
Tak się kończy złe parkowanie. Zobacz koniecznie!
Podkreśla przy tym, że nie jest od tego, by oceniać pracę policji. Nie interweniowała w sprawie czy słusznie czy niesłusznie policjanci wypisali mandaty. Nie mierzyła też szerokości chodnika, bo nie czuje się specjalistą od mandatów ani przepisów ruchu drogowego.
– Jeżeli któryś z uczniów nie zgadza się z mandatem, to jest osobą pełnoletnią i mógł go nie przyjąć – uważa Iwona Grzybowska.
Zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Sokółce z zapytaniem, czy ta interwencja nie mogła zakończyć się nieco łagodniej dla młodzieży.
– Decyzję o formie ukarania sprawcy wykroczenia podejmuje na miejscu interweniujący policjant, a żaden przepis nie narzuca tego jaki środek ma wybrać. Policja nie prowadzi również statystyk ile mandatów oraz za jakie wykroczenia zostały nałożone. Reagujemy na każdą informację dotyczącą łamania przepisów prawa. Każdy uczestnik ruchu drogowego kierujący pojazdami, jako posiadający uprawnienia do kierowania pojazdami, bez względu na to ile ma lat ma obowiązek ich przestrzegać – poinformowała nas sierż. Paulina Olechno Oficer Prasowa KPP Sokółka.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?