Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokólski Fundusz Lokalny pomaga tym, których inni skreślają. Historia pokazuje, że było warto

red
Maria Talarczyk, prezes fundacji Sokólski Fundusz Lokalny, przez 20 lat wraz z pracownikami działa na rzecz pomocy mieszkańcom gminy Sokółka
Maria Talarczyk, prezes fundacji Sokólski Fundusz Lokalny, przez 20 lat wraz z pracownikami działa na rzecz pomocy mieszkańcom gminy Sokółka
Przez 20 lat fundacja przyznała 1083 stypendia na łączną kwotę 1.427.100 zł. Te pieniądze odmieniły życie osób zamieszkałych na terenie gminy Sokółka. Często z problemami alkoholowymi, zbyt wczesnymi ciążami lub brakiem perspektyw na wyjazd na studia

Pierwsze trzy stypendia były po tysiąc złotych i zostały przyznane studentom, były to osoby z Sokółki. Śledziłam losy tych trzech młodych osób. Byli to dwaj panowie i dziś jeden z nich pracuje w ministerstwie, drugi skończył prawo i pracuje w zawodzie, a trzecia dziewczyna wyjechała do Anglii. W kolejnym roku zostało przyznanych już dziesięć stypendiów - wyjaśnia prezes fundacji Sokólski Fundusz Lokalny, Maria Talarczyk.

W tym roku Sokólski Fundusz Lokalny, najstarsza organizacja pożytku publicznego w Sokółce, obchodzi swoje 20-lecie. Fundacja została powołana i zarejestrowana w warszawskim sądzie 30 marca 2000 roku. Już rok po rozpoczęciu działań do współpracy z nowo powstałą fundacją dołączyła się Fundacja Batorego, która wręczała stypendia uczniom szkół średnich.

- W 2001 roku zrobiłam rozpoznanie il e w szkołach dyrekcja dostaje na ucznia na dojazdy, zakup pomocy dydaktycznych. Ówczesny dyrektor liceum powiedział mi, że na jednego ucznia przypada zaledwie 3,21 złotych- wspomina Maria Talarczyk.

Z powodu tak małej sumy przypadającej na jedno dziecko, fundacja zawiązała koalicję, by stworzyć fundusz stypendialny dla uczniów szkół średnich zamieszkałych na terenie gminy Sokółka.

- Zapał ludzi do stworzenia zaplecza finansowego dla zdolnej młodzieży wśród mieszkańców Sokółki był ogromny. Z racji tego, że najlepiej w kraju wywiązaliśmy się z utworzenia funduszu stypendialnego, otrzymaliśmy wówczas od Akademii Rozwoju i Filantropii w Polsce 36.700 zł. Dzięki tym pieniądzom mogliśmy iść dalej i rozwijać się - wyjaśnia pomysłodawczyni Fundacji.

Zarówno przyznane pieniądze, wsparcie od sokólskich darczyńców i zaangażowanie społeczne mieszkanców sprawiło, że już po roku działalności fundacja miała 1100 wolontariuszy, którzy zbierali pieniądze na stypendia.

- Były to działania na małą skalę. Zbieraliśmy pieniądze podczas festynów, wydarzeń plenerowych w mieście, bazarków, gdzie sprzedawaliśmy wypieki. To wszystko sprawiło, że nazbieraliśmy niebagatelną sumę 100 tys. złotych na stypendia - wyjaśnia prezes fundacji.

W 2001 roku fundacja przyznała „Stypendia Prymus” już dla 40 osób z terenu gminy Sokółka, w kolejnym roku było to już 60 stypendiów dla uczniów szkół średnich.

- W tym samym roku do współpracy zaprosiła nas Fundacja Edukacyjna Przedsiębiorczości w Łodzi, która razem z NBP i Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności utworzyła tzw. stypendia pomostowe studentom pierwszego roku. Dzięki tej współpracy nawiązała się nić porozumienia i były możliwości finansowe, by przyznawać stypendia uczniom pierwszego roku studiów, których rodzice mają niskie dochody, a dzieci miały wysoką średnią jeszcze w szkole średniej - wyjaśnia pani Maria, wspominając początki rozwoju wspierania młodych, zdolnych ludzi na terenie gminy Sokółka.

Tego typu stypendia są udzielane do dziś. Przez 20 lat fundacja wsparła finansowo 53 osoby, które dzięki stypendiom albo mogły pójść na studia lub na tych studiach samodzielnie utrzymać się. Łączna kwota opiewa na 231 tys. złotych.

- To stypendium otwiera drzwi, szczególnie osobom ze wsi, które nie mają łatwego startu w dorosłość, a brak funduszy w domach rodzinnych powoduje, że po prostu na te studia by nie poszli, mimo świetnych wyników w nauce. To nie tylko same pieniądze, ale także staże zagraniczne, kursy i szkolenia potrzebne do rozwoju danej pasji studenta - wyjaśnia pani Maria.

Już w 2011 roku do Fundacji zgłosiła się Anna Sokolik, która wcześniej usiłowała stworzyć stypendia dla uczniów pochodzących ze wsi. W tym celu nawiązała kontakty z dyrekcjami sokólskich szkół. Niestety, pomysł nie został w kolejnych dwóch latach wcielony w życie.

- Ówczesny burmistrz Sokółki, Stanisław Małachwiej skierował tą kobietę do mnie. Gdy tylko przyszła do fundacji, stwierdziłam, że jesteśmy z jednej gliny, przyświecał nam ten sam cel. Zarówno ja chciałam stworzyć działanie, które umożliwiałoby młodym, zdolnym osobom wypłynąć na szerokie wody edukacji, a pani Anna była właśnie taką osobą, która na studia pojechała ze wsi, z Puciłek i wiedziała jak ciężko było utrzymać się w innym mieście, gdy rodzina nie miała pieniędzy na wsparcie - wspomina pani Maria.

Bo Anna Sokolik, mieszkanka podsokólskiej wsi emigrowała do USA i tam ukończyła studia, wcześniej pracując za granicą, by zarobić na swoje wymarzone studia księgowe.

- Już mając 18 lat wyszła za mąż i wyjechała wraz z mężem do Czechosłowacji, a później do Stanów Zjednoczonych. Tam też skończyła ekonomię i rozpoczęła pracę jako księgowa. Miała o tyle szczęście, że miała rodzinę w Stanach, która ją przyjęła. Sama wiedziała jak ciężko było, ile energii, wyrzeczeń ją to kosztowało, więc postanowiła razem z nami rozpocząć akcję „Sokół” - podsumowuje działania stypendialne pani Maria.

Od 2011 roku ruszył program przyznawania stypendiów, studentom pierwszego roku akademickiego, którzy mieli trudną sytuację materialną , ale jednocześnie wysoką średnią i pochodzili z gminy Sokółka.

- Anna chciała po sobie pozostawić ślad. Bardzo też tęskniła za Polską, a że nie doczekała się potomstwa rocznie na stypendia przeznaczyła 20 tys. dolarów, by wspomóc uzdolnioną młodzież - wyjaśnia pani Maria.

W tym roku mijają cztery lata od śmierci fundatorki stypendiów. Jednak pieniądze do dziś są przyznawane.

- Jej spadkobiercy otrzymali zapis w testamencie, by Fundusz Stypendialny Sokół istniał wiecznie. Wszystkie działania są wspierane przez Fundację Puciłowski założonej przez panią Annę w USA - wyjaśnia pani Maria.

Działania zaprzyjaźnionej fundacji rozrosły się do tego stopnia, że spadkobiercy fundatorki stypendiów do dziś wspierają działania Fundacji m.in. wspierając naukę języka angielskiego wśród dzieci z gminy Sokółka.

- Stypendiów „Sokół” do dziś rozdysponowaliśmy 168 na łączną kwotę 21 tysięcy. Wymogiem jest m.in. średnia 3,2 dla studentów. Kwota za semestr jest to 3.800 zł. Co roku jest olbrzymie zainteresowanie, ale staramy się wybrać osoby o najniższym dochodzie i jest to średnio 700 zł na osobę w rodzinie - wyjaśnia pani Maria.

Studenci, którzy skorzystali ze stypendiów po ukończonych studiach rozwinęli się zawodowo i chętnie wspierają działania fundacji.

- Jedną z ciekawych historii jest chłopak zamieszkały w jednej z podsokólskich wsi, który dostał się do Łódzkiej Szkoły Filmowej, ale niestety zrezygnował, bo nie miał środków. Gdy dowiedziałam się o tym, niestety było już za późno, bo wzięli go do wojska. Po służbie wrócił i otrzymał od nas stypendium i poszedł na Wyższą Szkołę Pedagogiczną, bo niestety, ale do fimówki nie mógł już wrócić - wyjaśnia pani Maria.

Fundacja wspiera także młodzież w trudnej sytuacji życiowej, jak podkreśla pani prezes, często są to osoby, które inni już dawno skreślili.

- Zgłosiła się do nas kiedyś dziewczyna w drugiej klasie gimnazjum, która zaszła zaszła w ciążę. Uczyła się dobrze, więc otrzymała od nas stypendium. Skończyła gimnazjum, poszła do liceum, a później na studia ekonomiczne. Oczywiście pomoc była także ze strony rodziny, ale gdyby nie nasza pomoc finansowa, dziewczyna mogłaby się załamać, bo w takich sytuacjach ludzie często oceniają i nie chcą pomagać. Drugim takim przykładem pozytywnego zakończenia jest nasz znany w Londynie człowiek - Łukasz Pietraszkiewicz, którego cała rodzina była objęta programem wsparcia. Pamiętam, jak wspólnie pojechaliśmy na Jasną Górę modlić się o wytrwanie w postanowieniu. W naszej kronice do dziś mamy wzruszający wpis Łukasza: „Opuszczamy to miejsce ze łzami w oczach, lecz te łzy są symbolem odrodzenia i wspólnoty”. Dziś Łukasz ma rodzinę. Cztery lata temu było o nim głośno za sprawą brytyjskiego Top Model, którego został finalistą. Zdobył także nagrodę publiczności w kategorii męskiej Charity Public Vo55 Award. Także jesteśmy z naszych podopiecznych niezwykle dumni, przeszli ciężką drogę, a teraz świetnie radzą sobie w życiu - podkreśla prezeska.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto