Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawiedliwi z Jatwiezi Dużej uratowali trzech Żydów. Ich potomkowie zostali za to odznaczeni medalem

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Wiesława Mróz i Leszk Kiszło (z prawej) to wnukowie bohaterskich mieszkańców Jatwiezi Dużej, którzy wczoraj odebrali medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Do ich upemiętnienia przyczynił się Henryk Koszczuk (z lewej), który był inicjatorem nadania rodzinie Kiszłów medalu.
Wiesława Mróz i Leszk Kiszło (z prawej) to wnukowie bohaterskich mieszkańców Jatwiezi Dużej, którzy wczoraj odebrali medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Do ich upemiętnienia przyczynił się Henryk Koszczuk (z lewej), który był inicjatorem nadania rodzinie Kiszłów medalu. archiwum prywatne
Anna i Adolf Kiszło oraz ich córka Marianna z Jatwiezi Dużej w gminie Suchowola zostali odznaczeni medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Odznaczenie w imieniu dziadków, którzy narażając własne życie uratowali w czasie II wojny światowej trzech Żydów przed zagładą, odebrali wnukowie bohaterów. Uroczystość z udziałem władz Polski i Izraela odbyła się dziś w Łazienkach Królewskich.

Mama rzadko wspominała te czasy, dziadek z kolei był bardzo skrytą osobą. Wiedziałam, że przechowywali Żydów, że narażali swoje życie, że wcale nie przyszło im to łatwo. Czekali do samej śmierci, aż ktoś im za to podziękuje, czy wspomni chociaż o tym, że Polacy ratowali życie Żydów. Niestety, nie doczekali tej chwili, bo wszyscy już nie żyją, ale ja mam satysfakcję, że teraz dużo osób dowie się o bohaterstwie ich i innych Polaków. Jestem dumna z ich postawy, bo sama nie wiem, jak bym się zachowała w takiej sytuacji. Czy postawiłabym życie ludzi obcej narodowości wyżej nad własną rodziną, jak zrobił dziadek i babcia – mówi Wiesława Mróz.

Jest wnuczką Anny i Adolfa Kiszłów, a córką Marianny, czyli rodziny, która wczoraj w Warszawie została odznaczona medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Odebrała go razem z kuzynem Leszkiem, też wnukiem Kiszłów.

Anna i Adolf Kiszło w czasie II wojny światowej ukrywali przez 14 miesięcy trzech Żydów. Po likwidacji getta w Suchowoli miejscowy kupiec żydowski Symcha Lazar razem z kolegami Mosze Marjenbergiem i Tiktinem w lipcu 1943 roku uciekli z obozu przejściowego w Kiełbasinie pod Grodnem i wrócili do Suchowoli. Potem przez 14 miesięcy ukrywali ich Kiszłowie w Jatwiezi Dużej.

Symcha Lazar przeżył, po wojnie znalazł się w USA, gdzie zmarł w 2007 roku w wieku 100 lat. Przez wiele lat utrzymywał kontakt z rodziną Kiszłów. Losy pozostałej dwójki są nieznane.

Długo wyczekiwane upamiętnienie bohaterstwa rodziny Kiszłów to zasługa pochodzącego z Jatwiezi Dużej Henryka Koszczuka. To on jest inicjatorem przyznania im tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

Samą historię uratowania Żydów przez rodzinę Kiszłów, Henryk Koszczuk poznał przypadkowo od ich wnuka - Leszka. Sam jako dziecko, pamięta jedynie, że rodzina Kiszłów bywała nieraz u nich w domu.

– Byli mi dobrze znani. Byli majstrami, stolarzami, wspólnie z nimi budowałem budynek mojego taty. Pamiętam, że bardzo żwawo się ruszali, ja musiałem się mocno napracować, żeby im dorównać. Pamiętam, że pan Adolf grywał w karty w moim domu. Był osobą uśmiechniętą, pogodną, życzliwą – wspomina Henryk Koszczuk.

Gdy poznał historię Kiszłów, bez wahania postanowił, że zrobi wszystko, aby ich bohaterstwo nie poszło na marne i żeby nie zostało zapomniane. Rozpoczął starania o przyznanie im tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Udało się.

– Z tej historii można nakręcić naprawdę dobry film – kończy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto