W obronie dobrego imienia mieszkańców Sokółki stanął Piotr Wasilewski, suwalczanin, członek "Stowarzyszenia dla Polski".
Na Twitterze napisał: "SKANDAL! Na wczorajszym klubie PO prezydent Białegostoku T.Truskolaski (ojciec szefa struktur PO w podlaskim) postanowił... obrazić Mieszkańców Powiatu Sokólskiego! "Ta mentalność białoruska z Sokółki rozleje się na cały kraj - musimy postawić jej barierę!" Panie Prezydencie Truskolaski, Mieszkańcy Ziemi Sokólskiej nie są w niczym gorsi od Pana i nie mają żadnej "mentalności białoruskiej" - są Patriotami i kochającymi Ojczyznę Polakami i nie ma Pan prawa Ich obrażać!"
Chodzi o te słowa Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Białegostoku, które wypowiedział w piątek.
- Ten bój musimy zwyciężyć, bo Sokółka będzie w całym kraju. Ta mentalność białoruska, która dotarła do Sokółki, rozleje się na cały kraj. I my musimy postawić jej barierę.
To właśnie wtedy w Białymstoku odbywało się wyjazdowe posiedzenie klubu KO. Było ono związane z serią wizyt polityków KO - posłów i senatorów, którzy tego dnia i dzień wcześniej, w różnych zakątkach województwa spotykali się z mieszkańcami i swoimi wyborcami.
Dzień wcześniej w Białymstoku odbyło się również spotkanie, w którym udział wziął szef PO Donald Tusk. Spotkanie z nazwy było otwarte, a więc takie, na które mógł wejść każdy. Ale nie w praktyce, bo okazało się, że wejść nie mogli dziennikarze TVP3 Białystok. Dziennikarzy i operatorów wyprosiła posłanka Aleksandra Gajewska.
Na mapie polityków opozycji była również Sokółka, gdzie w czwartek z mieszkańcami spotkali się m.in. senator Krzysztof Brejza i poseł Michał Zembaczyński. Jednak wcześniej, na ich spotkanie, zareagowały lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości.
Piotr Rećko, starosta sokólski i jednocześnie szef koła powiatowego zwołał nawet specjalną konferencję prasową. To wtedy padły słowa, które wśród polityków, ale i mieszkańców, odbiły się szerokim echem. Starosta stwierdził jednoznacznie, że powiat sokólski nie godzi się na obecność i wizyty posłów z Platformy Obywatelskiej.
- Wyrażamy swój głęboki sprzeciw i brak zgody na obecność tych panów na terenie powiatu sokólskiego – mówił.
I wskazywał na powody takiego stanowiska.
– Gdyby nie Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie mielibyśmy zapory na granicy i tym samym borykalibyśmy się z gigantycznym problemem w postaci milionów imigrantów na naszej ziemi. Co robiła wówczas Platforma? Sprzeciwiała się działaniom i całej polityce obecnego rządu. Co więcej, obserwowaliśmy posłów PO z reklamówkami przeznaczonymi dla tych uchodźców, uważających że migranci powinni móc się swobodnie przemieścić przez nasz kraj – podnosił.
Przypomniał też, że za czasów rządów PO i PSL droga S19 miała przebiegać nie po starodrożu przez Czarną Białostocką, co jest korzystne dla mieszkańców powiatu, tylko przez Korycin. Wskazał też na rekordowe wsparcie rządu PiS na samorządowe inwestycje, o których za czasów PO można było tylko pomarzyć.
Na reakcje na słowa starosty nie trzeba było długo czekać. Sprawę niemal natychmiast skomentowali nie tylko politycy PO, którzy pojawili się w Sokółce, ale także ci, którzy tutaj nie byli.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
