Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Telefon, fotel, studia. Te wydatki burmistrz Sokółki wzbudzają emocje

mt
Fotel za 4 tys. zł, telefon za 3,5 tys. zł oraz dofinansowanie do studiów w wysokości 6 tys. zł - to właśnie te wydatki burmistrz Ewy Kulikowskiej mają budzić największe kontrowersje. Sama zainteresowana nie widzi w tym nic złego i podkreśla, że nie ma nic do ukrycia

Czasami mam wrażenie, że muszę tłumaczyć się tylko dlatego, że dla niektórych osób nie jestem odpowiednią osobą na tym stanowisku - tak burmistrz Ewa Kulikowska skwitowała sprawę jej wydatków.

Pytanie o to padło w trakcie „Śniadania z mediami”. Jak się okazało, zostało zainspirowane fakturami, do których dotarł radny miejski Daniel Supronik, a które udostępnił jednej z sokólskich redakcji. Wynika z nich, że w ostatnim czasie magistrat poczynił zakupy dwóch przedmiotów na rzecz burmistrz. Jeden to fotel do gabinetu, drugi to telefon Samsung S9.

- Raz na kadencję można chyba wymienić sprzęt? - pytała retorycznie burmistrz. - Osobiście bardzo dużo pracuję na telefonie, sama prowadzę swoje dwa profile na FB, nikt mnie w tym nie wyręcza. W telefonie przeglądam dokumenty, kręcę filmy, fotografuję. Służy mi do pracy. A jeśli chodzi o fotel, to muszę podkreślić, że bardzo dużo pracuję. Często do późnych godzin nocnych. Dlatego wygodny i dobrze wyprofilowany fotel jest mi niezbędny do tego, abym mogła pracować w cywilizowanych warunkach.

Ewa Kulikowska podkreślała jednocześnie, że te wydatki to żadne jej nagłe zachcianki, a dobrze przemyślane zakupy. Świadczyć o tym ma m.in. sytuacja z wymianą tabletu. - Ten, który mam, często się zacina. Chciałam go wymienić, ale tego nie zrobiłam, bo zwyczajnie pożałowałam pieniędzy - wyjaśniała.

Odniosła się też do kwestii związanej z jej podyplomowymi studiami MBA, przeznaczonymi dla kadry zarządzającej. Gmina dokłada do jej nauki 6 tys. zł. Choć to spora kwota, to i tak nie pokrywa w całości czesnego, bo roczne studia kosztują aż 9,5 tys. zł.

- Chciałabym podnieść swoje kwalifikacje, żeby godnie reprezentować mieszkańców. A nie praktykuję czegoś, co praktykuje inny urząd w tym mieście, że bierze 100 proc. dofinansowania na studia - tłumaczyła burmistrz, w zawoalowany sposób przypominając sprawę tzw. bonów na szkolenia, z których skorzystał m.in. radny Supronik.

Z kolei zastępca burmistrz Adam Juchnik podkreślał, że w sprawie studiów burmistrz, nie ma nic kontrowersyjnego.

- Byłoby to kontrowersyjne, gdyby to były studia fikcyjne, albo dofinansowywane co roku. A tak nie jest - mówił.

To pierwsze od 2014 roku szkolenie burmistrz Ewy Kulikowskiej, współfinansowane z pieniędzy budżetu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto