Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upał wykańcza urzędników. Inni mają jeszcze gorzej

Ewa Bochenko
Upał wykańcza urzędników
Upał wykańcza urzędników pixabay.com
Dąbrowscy pracownicy Urzędu Miejskiego z powodu upałów mają skrócone godziny pracy. W sumie w prezencie dostali już 6 godzin wolnego. Bo na razie o odrobieniu tego czasu nikt nie mówi. A to dopiero początek tropikalnych temperatur

Czy pani była u nas w urzędzie? Jeśli nie, to zapraszamy - stwierdził zastępca burmistrza Dąbrowy Białostockiej. Był to komentarz do sprawy, która odbiła się głośnym echem w sieci.

Chodzi o kontrowersyjne ogłoszenia, które pojawiły się na stronie internetowej miejscowego Urzędu Miejskiego informujące o skróceniu godzin pracy tamtejszych urzędników o 1,5 godziny przez 3 dni. Ta decyzja uzasadniania była upałami i trudnymi warunkami w pracy. Pierwotnie urząd miał działać krócej od wtorku do czwartku, potem jednak zdecydowano, że pracownicy również w piątek wyjdą do domów wcześniej. Nie wiadomo co będzie w tym tygodniu, bo chociaż urzędnik, z którym rozmawialiśmy zapewniał, że nie ma planów na rozszerzenie krótszego urzędowania na kolejne dni, ale prognozy zmieniły się w weekend i zapowiadane są od wtorku iście tropikalne upały.

Na razie nie wiadomo też czy godziny nieobecności w pracy zostaną odrobione. A sam zastępca burmistrza stwierdził, że burza była tylko w sieci, bowiem mieszkańcy nie zgłaszali pretensji do nikogo o te decyzje. Poza tym zauważył, że również Państwowa Inspekcja Pracy apelowała o skracanie godzin pracy z uwagi na upały.

- W naszym urzędzie panuje remont, nie można uchylać okien. Jest zaduch. Nie ma klimatyzacji. W takich warunkach trudno pracować - tłumaczył nam zastępca burmistrza.

Sprawdziliśmy jak z tropikalną pogodą radzą sobie w innych urzędach, w których również nie ma klimatyzacji. W Suchowoli czy w Korycinie jest gorąco. I to bardzo. Ale nikt nie wpadł na to, by zwalniać pracowników wcześniej do domów. Zresztą oni sami mówią, że popołudniowe „sauny” w pokojach są niedogodnością, ale nie do niewytrzymania. Inni mają gorzej.

Nikt też nie chce komentować decyzji kolegi z Dąbrowy Białostockiej. Gorzkich słów za to nie brakuje w sieci. Internauci na dąbrowskim włodarzu nie zostawili suchej nitki. Wypominając, że przedstawiciele wielu innych grup zawodowych muszą pracować w trudniejszych warunkach niż urzędnicy i nikt im nie robi wolnego z powodu upałów. A przecież kreski termometrów nie przekraczały na razie 30 stopni. Wymieniani tu byli m.in. rolnicy czy kierowcy, którzy mają wyjątkowo trudne warunki pracy w porównaniu do tych, w jakich działają urzędnicy.

Co prawda w Sokółce urzędnicy pracujący na poddaszu również mogą wyjść wcześniej, ale tylko pod warunkiem, że w pokoju zawsze ktoś zostanie oraz, że odrobią swoją nieobecność przychodząc wcześniej do pracy. Bo rano przecież nie jest gorąco.

- Nie może być tak, że przez upały sparaliżowany jest nasz urząd. On musi być dostępny mieszkańcom - kwituje Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

Dodaje, że rozważali możliwość zainstalowania klimatyzacji na poddaszu budynku, gdzie faktycznie, pod blachą jest wyjątkowo gorąco. Ale przez błędy konstrukcyjne nie jest to możliwe. Trzeba by było zmienić dach. A ten przecież niedawno był remontowany.

Na razie w jeszcze jednej gminie zdecydowano o dostosowaniu się do apelu PIP. Urząd Gminy w Szudziałowie skrócił pracownikom godziny pracy. Przez kilka dni wychodzili oni domów godzinę wcześniej.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto