Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Sokółce drzew niby nie brakuje, ale do zielonych miast nam daleko

mt
Gdy słońce zaczyna przypiekać, zaczynamy szukać zacienionych miejsc. Czy takie są w Sokółce? Czy jest ich wystarczająco dużo? Postanowiliśmy sprawdzić, jakie władze naszego miasta mają plany, aby Sokółka z zielonego miasta nie zamieniła się w betonową pustynię

Zmiany klimatu są nieubłagane. I pomiary temperatur też. A te wyraźnie pokazują, że temperatura mierzona na „betonowej” ulicy jest co najmniej kilka stopni wyższa niż ta zmierzona ledwie kilkanaście metrów dalej, ale już w otoczeniu drzew.

To oznacza, że każde drzewo jest na wagę złota. Zwłaszcza w obliczu tego, co nas czeka. Bo klimatolodzy nie pozostawiają złudzeń: trzeba będzie przyzwyczaić się do tego, że latem nasze termometry coraz częściej będą pokazywać dużo powyżej 30 kresek. A trudno nie zauważyć, że z krajobrazu Sokółki w ostatnim czasie zniknęło sporo drzew. I chociaż urzędnicy magistratu nie prowadzą statystyk dotyczących ich wycinki, wskazują, że tylko za znikomą część odpowiada miasto.

- Dużo mieszkańców powycinało drzewa na swoich posesjach. Było to związane z liberalnymi przepisami, które na to pozwalały - tłumaczy Antoni Stefanowicz, pełnomocnik burmistrz Sokółki.

Chodzi o obowiązujące od 2017 roku nowe przepisy o wycince drzew. W niektórych przypadkach wycinanie drzew wymaga teraz uzyskania zezwolenia. To wszystko sprawiło, że kto tylko mógł, wolał pozbyć się ze swojej posesji drzew jeszcze przed zmianą wymagającą zezwoleń i urzędowych powiadomień.

Beton to przeszłość

Ale nie tylko mieszkańcy wycinają. Miasto też. Bo drzewa chorują, albo stwarzają zagrożenie. Zwłaszcza teraz, w dobie gwałtownych burz i towarzyszących im często porywających wiatrów.

- Szczególnie wyraźnie widać to w alejce na osiedlu Zielonym. Tam po każdej takiej nawałnicy są dziesiątki połamanych konarów i gałęzi - mówi Stefanowicz.

I dodaje, że jeśli już miasto wycina jakieś drzewo, to niemal natychmiast rusza z nasadzeniem nowego. Tak, by kompensować straty.

- Z własnej inicjatywy rozdawałam naszym mieszkańcom sadzonki drzew. Do ich rąk trafiło 3,5 tysiąca sadzonek jabłek oraz 4 tysiące sadzonek starych grusz i polskich śliw - mówi Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

- Betonowa pustynia nam nie grozi - zapewnia z kolei Adam Juchnik, zastępca burmistrz Sokółki, odpowiadając na pytanie dotyczące przyszłości parku miejskiego w centrum miasta.

Jeszcze kilka lat temu obowiązująca była koncepcja mówiąca o tym, że z parku mają zniknąć niemal wszystkie wysokie, czyli dające cień, drzewa. Tłumaczono to tym, że konserwator zabytków, pod którego okiem odbywałaby się taka rewitalizacja, miał wizję powrotu do tradycji dawnych miejskich rynków, czyli betonowych placów.

Dziś już wiadomo, że na taką rewitalizację parku nie będzie zgody. Choć pewne jest, że niektóre drzewa zostaną wycięte, bo zaczynają chorować. Ale w ich miejsce mają pojawić się nowe nasadzenia.

Łąki w centrum

Zresztą, jak się okazuje, nie tylko tam. Władze naszej gminy widzą bowiem potrzebę tego, żeby w Sokółce było coraz więcej zielonych miejsc. Wiadomo już, że jedno takie przybędzie już wkrótce. Nowy park powstanie na osiedlu Zielonym, pomiędzy Przedszkolem nr 3, a starym szpitalem zakaźnym.

Ale zieleń i tlen to nie tylko drzewa. Dobrze wie o tym burmistrz Ewa Kulikowska i już ma w głowie kilka pomysłów, jak jeszcze bardziej zazielenić miasto.

- W kilku miejscach w kraju powstała inicjatywa pod hasłem „Łąki kwiatowe”. Chodzi o to, aby nie wykaszać trawy np. w parkach, bo to utrzymuje wilgoć. Jest jeszcze jedna zaleta takiego działania, a mianowicie to, że w takich wysokich trawach mogą żyć pszczoły, o które powinniśmy szczególnie dbać. Bo jeśli wymrą pszczoły, ludzkość przetrwa zaledwie kilka lat - podkreśla Ewa Kulikowska.

Zapewnia, że ona i jej współpracownicy bardzo poważnie podchodzą do kwestii zmiany klimatu i związanych z tym przemian, które nas czekają. Choćby w kwestii tzw. deszczówki.

- Do tej pory była tendencja do tego, żeby wyprowadzać deszczówkę z miasta. Teraz to się zmienia. Stoimy przed wyzwaniem, jakie rozwiązania zastosować, aby gromadzić deszczówkę, filtrować ją i ponownie używać. Tym bardziej, że Sokółka ma mniejsze pokłady wody niż np. Egipt, słynący z pustyni - tłumaczy burmistrz Sokółki.

Biały asfalt

Jak zapewnia, w głowie ma wiele pomysłów, jak poradzić sobie z efektami globalnego ocieplenia. Inspirację czerpie także z zagranicy.

- Czytałam ostatnio, że w Los Angeles asfalt jest malowany na biało. To znacznie obniża temperaturę w mieście, bo jak powszechnie wiadomo, biały kolor odbija światło - mówi burmistrz.

I jako przykład tego, że betonowe miasta są już przeszłością, podaje Ustrzyki Dolne, miasto na Podkarpaciu.

- Ostatnio burmistrz tego miasta nakazał rozebranie kostki w rynku, utworzenie sporej niecki i nasadzenia tam zieleni: krzewów i kwiatów. Właśnie po to, żeby rynek nie był tylko betonowy - mówi Ewa Kulikowska.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto