Na spotkaniu, które odbyło się w sokólskim starostwie, pojawiły się dobrze znane twarze, kojarzone z PiS-em: m.in. radni miejscy Jadwiga Bieniusiewicz, Andrzej Łukaszewicz, Krystyna Gołko, radny powiatu Marcin Sutkowski, urzędnik starostwa Robert Rybiński, radny sejmiku Krzysztof Krasiński, szef ARiMR Mirosław Mikołajczk czy były burmistrz Sokółki Stanisław Małachwiej.
Minister najpierw oględnie opowiadał o sukcesach rządu. Nikt jednak nie chciał z nim dyskutować. Żaden z obecnych działaczy nie miał do niego żadnych pytań. Ani tych dotyczących rządowych projektów, ani tych związanych z jego resortem.
Nudne spotkanie przerwało jedynie wystąpienie mieszkańca gminy, który miał do ministra pytanie. Ale nie związane z jego resortem, ale z wysypiskiem w Karczach. Przypomniał o związkach ministra z wysypiskiem w Karczach. Marek Zagórski zasiadał bowiem w radzie nadzorczej gminno-prywatnej spółki ZZO Euro-Sokółka, która zarządzała wysypiskiem.
Minister wyjaśnił, że jako członek rady nadzorczej, zajmował się głównie tym, aby tych, jak to określił, dżentelmenów z tej spółki pogonić. Dowodem na to są dokumenty, zawiadomienia i procesy. Niestety, bez skutku, bo takie było ówczesne prawo.
Dodał jednocześnie, że wysypisko w Karczach było elementem mafii śmieciowej oraz zadeklarował, że rząd będzie skutecznie zwalczał działalność tzw. mafii śmieciowej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?