Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Kulikowska wygrała w sądzie z Piotrem Bujwickim. Poszło o zniesławienie burmistrz na sesji rady miejskiej

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Treść wyroku została wywieszona w Urzędzie Miejskim w Sokółce
Treść wyroku została wywieszona w Urzędzie Miejskim w Sokółce m. tochwin
Radny Piotr Karol Bujwicki został prawomocnie skazany za zniesławienie burmistrz Sokółki. Chodzi o sprawę sprzed dwóch lat, gdy jako szef rady miejskiej, na sesji odczytał anonimowy list od pracowników spółki gminnej, w którym pod adresem burmistrz padły ciężkie oskarżenia.

- Jestem bardzo zadowolona z wyroku który wydał Sąd Rejonowy w Sokółce, a następnie Sąd Okręgowy w Białymstoku w sprawie o zniesławienie mnie przez ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej w Sokółce Piotra Karola B. Proces trwał dwa lata, przesłuchano łącznie 25 osób, a jego efektem było ustalenie sądu, że Piotr Karol B. powiedział nieprawdę. Sądy uznały, że postawione przez niego pod moim adresem zarzuty są nieprawdziwe, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż to przedstawił opinii publicznej. Moje dobre imię zostało w całości oczyszczone - komentuje Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.

Korzystne dla burmistrz orzeczenie zapadło po trwającej dwa lata batalii, którą Ewa Kulikowska wytoczyła Piotrowi Karolowi Bujwickiemu (zgodził się na publikację nazwiska) w procesie karnym.

Chodzi o list, który w połowie sierpnia 2021 roku Piotr Bujwicki, ówczesny przewodniczący Rady Miejskiej, odczytał na sesji. Jak tłumaczył, pismo wpłynęło na jego ręce, a jego autorami mieli być byli pracownicy gminnej spółki Agromech.

Autorzy anonimu zarzucili Ewie Kulikowskiej działania korupcyjne, stosowanie mafijnych zagrywek, nadużywanie alkoholu na balach, podczas których miała kpić z części radnych czy tworzenie pajęczyn powiązań poprzez spółki i rady nadzorcze. Mimo anonimu zawierającego tak ciężkie oskarżenia, przewodniczący odczytał go w całości. Nie zaniechał go mimo apeli części radnych i prawnika urzędu.

Zgodnie z uprawomocnionym już orzeczeniem sądu, Piotr Bujwicki musi zapłacić grzywnę w wysokości

7 tys. zł oraz nawiązkę w kwocie 5 tys. zł na rzecz Fundacji Vita Canis, która opiekuje się schroniskiem dla psów w Sokółce. Dodatkowo, musi zwrócić burmistrz 6105 zł tytułem poniesionych przez nią kosztów procesu oraz wpłacić 700 zł opłaty na rzecz Skarbu Państwa. Sąd zasądził też, że treść wyroku zostanie wywieszona na okres 30 dni w gablotach informacyjnych Urzędu Miejskiego, Starostwa Powiatowego oraz Sądu Rejonowego.

- Choć z wyrokami się nie dyskutuje uważam go za jawnie niesprawiedliwy - komentuje Piotr Bujwicki. - Uważam, iż moim obowiązkiem jako przewodniczącego Rady Miejskiej było ujawnienie jego treści, ponieważ obiecałem to jego autorom. Pan Daniel Supronik (obecny przewodniczący RM przyp.red.) potwierdził, iż zrobiłby to samo będąc na moim miejscu. Jednak nie było moim celem obrażanie pani Kulikowskiej, dlatego nigdy nie użyłbym wielu określeń, które w nim padły. Jednocześnie list zawierał bardzo dużo faktów na temat zatrudniania radnych Rady Miejskiej i ich członków rodzin, opisywał prawdziwą relacje o ówcześnie panującej sytuacji w firmie Agromech. Wskazane również zostały prawdziwe personalia osób zasiadających w radach nadzorczych spółek gminnych w Sokółce i w gminie Choroszcz, łatwo jest to samemu zweryfikować i temat upublicznić. Choć te fakty potwierdzili świadkowie, to sąd nie dostrzegł w nich nic złego, bo burmistrz ma prawo zatrudniać kogo chce. Reprezentująca w niniejszej sprawie Panią Kulikowską adw Agnieszka Dowgier również zasiada w radzie nadzorczej MPWIK w Sokółce. To jest sfera jedynie etyczna czy powinna to robić budując w taki sposób sieć powiązań i koalicję jej sprzyjającą.

Dodaje, że według niego, ten list odniósł pozytywny skutek, na który liczyli jego autorzy.

- Firma Agromech, która znacząco obciążała w ostatnim okresie swego funkcjonowania budżet gminy, w końcu, w trybie ekspresowym została sprzedana, a jej pracownicy otrzymali wypłaty z tytułu swoich udziałów - puentuje.

Takie stwierdzenia burmistrz Kulikowska komentuje krótko.

- Przykro mi, że skazany nie przyjmuje do wiadomości faktu, że postąpił źle, że popełnił przestępstwo. Cały czas w przestrzeń publiczną kierowane są przez niego komunikaty negujące ten wyrok. Od osób publicznych wymaga się jednak pokory w stosunku do wyroków wydawanych w imieniu Rzeczypospolitej, na tym polega nasz porządek prawny. Tymczasem, absolutnie wbrew faktom ustalonym przez sąd, on podaje dalej, że ten list miał jakiś wpływ na sprzedaż udziałów gminy w spółce komunalnej. Jest to kłamstwo i szkoda, że pan Piotr Karol B. dalej ślepo brnie w tą narrację.

Piotr Bujwicki zapowiedział złożenie kasacji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto