- Koniec tego roku to planowany czas zakończenia robót na starym odcinku dąbrowskiej szosy- mówi Józef Sulima, szef Podlaskiego Oddziału Dróg Wojewódzkich.
Oznacza, to, że utrudnienia na drodze i ruch wahadłowy uprzykrzą życie kierowcom na wiele miesięcy. Sygnalizacje świetle bowiem znacznie wydłużają czas przejazdu pomiędzy miasteczkami. Wszystko to za sprawą inwestycji, która trwa już od dwóch lat. Mimo perypetii związanych z porzuceniem placu budowy nowej drogi przez poprzedniego wykonawcę, praca przy nowej szosie wre.
Wykonuje ją Strabag. Firma, która jako jedyna zgłosiła ofertę w nowym przetargu, wyceniła pracę na taką kwotę, że ta przyprawia o zawrót głowy. Mimo, że koszt budowy wyniesie prawie 20 mln złotych, umowę z firmą podpisano. Na razie nic też nie wskazuje na to, by wykonawca, tak jak poprzednik, wycofał się z inwestycji, pozostawiając bałagan na drodze. Ale mieszkańcy tego bardzo się boją. Poprzednia firma, Unibep, zrywając umowę, zostawiła dziury w drodze, niedokończone przejazdy i rozkopane rowy, utrudniając życie nie tylko kierowcom ale i wszystkim mieszkańcom, na wiele miesięcy.I dlatego obawiają się oni przysłowiowej powtórki z rozrywki. Rzecz w tym, że jeśli teraz Strabag wycofałby się z realizacji inwestycji, zostawiłby trasę z Sokółki do Dąbrowy niemal nieprzejezdną,
Póki co, szef PZDW w Białymstoku prosi kierowców o cierpliwość i wyrozumiałość.
- Aby było lepiej, trzeba trochę pocierpieć- kwituje.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?