Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokólski przedsiębiorca miał sprzedawać maszyny widma. Wpadł w ręce prokuratury

Ewa Bochenko
Sprzedawał nieistniejące ciągniki. Wpadł w ręce prokuratury.
Sprzedawał nieistniejące ciągniki. Wpadł w ręce prokuratury. Pixabay.com
Zdzisław Ż., 62-letni były prezes firmy z powiatu sokólskiego, produkujący m.in. ciągniki rolnicze został zatrzymany. Zarządzenie o zatrzymaniu wydała Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, Chodzi o sprzedaż nieistniejących traktorów

-- Zatrzymanie Zdzisława Ż. w dniu 25 czerwca 2018r. odbyło się na zarządzenie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy wydane w sprawie dotyczącej oszustw na szkodę nabywców ciągników rolniczych oraz poświadczania nieprawdy w wyciągach świadectw homologacji. Zdzisławowi Ż. prokurator przedstawił 25 czerwca 2018 r. zarzut popełnienia przestępstwa kwalifikowanego - informuje Agnieszka Adamska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Chodzi o byłego prezesa znanej w powiecie firmy produkującej maszyny rolnicze. Zarzuca mu się czyny z Kodeksu Karnego. Wśród nich m.in. przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów, ułatwienie dokonania przestępstwa innej osobie w związku z niekorzystnym rozporządzeniem cudzego mienia za pomocą wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania do osiągnięcia własnych korzyści majątkowych. Jest też zarzut o używanie dokumentów do poświadczania nieprawdy. Czyli mówiąc najprościej, Zdzisław Ż. będzie odpowiadał za oszustwa.

Kupowali traktory widma

A chodzi o głośną sprawę sprzed czterech lat. Grupa rolników z województwa warmińsko-mazurskiego zakupiła ciągniki u sokólskiego producenta warte ok. 150 tys. zł każdy. Producent wystawił im nawet homologację, dzięki której możliwa była rejestracja ciągników. Dzięki temu gospodarze mogli wziąć kredyty na maszyny. Problem w tym, że ich traktory prawdopodobnie nigdy nie zostały wyprodukowane. O tej bulwersującej sprawie informowali dziennikarze programu „Interwencja”, do których zgłosili się poszkodowani.

Sokólski producent traktorów ogłosił upadłość, a rolnicy w dalszym ciągu nie doczekali się swoich maszyn. Jak wynika z materiału telewizji Polsat, grupa oszukanych rolników zdecydowała się na zakup nowych ciągników u jednego z dilerów - Zenona W. z miejscowości Lubawa. To polska firma, miała rekomendacje i mnóstwo pozytywnych opinii wśród rolników. Dlatego też poszkodowani zdecydowali o zakupach. Otrzymali fabryczne dokumenty maszyn. Nie mieli powodów, by doszukiwać się nieprawidłowości. Zresztą, maszyny mieli mieć w ciągu tygodnia na swoich podwórkach. To wszystko działo się w 2014 roku.

Rolnicy dochodzą swego

Pokrzywdzeni rolnicy po wielu miesiącach odwlekania daty dostarczenia ciągników, stracili cierpliwość i złożyli zawiadomienia do prokuratury. Ale ta nic nie zrobiła. Jak wynika ze śledztwa prokuratury w Iławie, która wczewśniej zajmowala się tą sprawą, diler przelał pieniądze rolników na konto producenta traktorów, tyle tylko, że spłacił w ten sposób swój dług.

Firma dilerska w Lubawie całe kwoty przelewała producentowi na określony ciągnik. Producent u siebie tę kwotę zaksięgował. Także nie można mówić tutaj, że oszukał diler czy nawet, że działał z zamiarem oszukańczym.

O tej sprawie nie ma z kim rozmawiać, bowiem firma Zdzisława Ż. dawno nie istnieje. Zbankrutowała. A ta, która funkcjonuje, jest nowa, należy do żony właściciela upadłego przedsiębiorstwa.

Firmy już nie ma
Rolnicy z masy upadłościowej firmy wiele odzyskać nie mogli, bo nie było z czego egzekwować należności. Wyszło też na jaw, że najprawdopodobniej były sprzedawane tam także same dokumenty na homologację, umożliwiające uzyskanie kredytów na maszyny.

Sokólska policja oficjalnie sprawy nie komentuje, odsyła nas do prokuratury zajmującej się postępowaniem. Ale nieoficjalnie coraz częściej mówi się o tym, że to nie jedyne kłopoty jakie mogą czekać Zdzisława Ż. Bo tych niejasnych spraw jest więcej.

Oszukani rolnicy nie mają ani swoich maszyn, ani pieniędzy. Mają za to ogromne długi i odsetki do spłaty.

Po wykonaniu z podejrzanym czynności procesowych, prokurator podjął decyzję o zastosowaniu wobec niego tak zwanych wolnościowych środków zapobiegawczych w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego w kwocie 25 000 zł.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto