Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szefowa domu seniora w Brzozówce narażała na zakażenie Covid-19. Wyrok: więzienie i zakaz działalności

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Wiesława K. prowadziła prywatny dom seniora w Brzozówce (gmina Obrowo) pod Toruniem.
Wiesława K. prowadziła prywatny dom seniora w Brzozówce (gmina Obrowo) pod Toruniem. 123rf/pixabay
Wiesława K., była już szefowa prywatnego domu seniora w Brzozówce pod Toruniem, usłyszała wyrok w Sądzie Okręgowym. Zajmowała się pensjonariuszami chorując na koronawirusa, na dodatek bez maseczki i rękawiczek. Za narażenie życia i zdrowia seniorów skazana została na więzienie w zawieszeniu, grzywnę i zakaz prowadzenia działalności. Fatalne były też wyniki kontroli wojewody w tej placówce.

Dom seniora w Brzozówce przy ul. Jodłowej (gmina Obrowo) to prywatna placówka. Od ponad roku nie prowadzi jej już Wiesława K., tylko inne osoby (matka z synem - proszą o niepodawanie personaliów). Obecnie dom ten cieszy się naprawdę dobrymi opiniami. Posiada wszelkie stosowne zezwolenia od wojewody. Przebywa tutaj 18 pensjonariuszy.

Niestety, proces sądowy, a wcześniej ustalenia prokuratury oraz wyniki kontroli wojewody wykazały, że w okresie pandemii (zimą 2020/2021 roku) w placówce działo się bardzo źle. Wiesława K., była prowadząca dom w Brzozówce, właśnie usłyszała wyrok.

16 października Sad Okręgowy w Toruniu uznał kobietę za winną sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Stwierdził, że Wiesława K. mogła przewidzieć, że jest zarażona koronawirusem i pracując naraża podopiecznych: ludzi starszych, często schorowanych. To jednak nie wszystko. "Kontaktowała się bezpośrednio z nimi nie stosując żadnych środków ochrony osobistej (np. maseczek, rękawiczek - przyp. red.), ani też środków dezynfekujących" - ustalił sąd.

Polecamy

Kara? Wiesława K. skazana została na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby. Ma też zapłacić 2000 zł grzywny. Co chyba jednak najważniejsze, na mocy wyroku ma też zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z opieką nad ludźmi chorymi, niepełnosprawnymi czy w podeszłym wieku na 5 lat.

- Wyrok jest nieprawomocny. O jego uzasadnienie na piśmie wystąpiły wszystkie strony procesowe: Prokuratura Okręgowa w Toruniu, oskarżyciel posiłkowy poprzez adwokat Oliwię Tulińską-Kowalską oraz obrońca oskarżonej adwokat Michał Indan-Pykno - przekazał "Nowościom" Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu.

Nie poszła na kwarantannę, tylko pracowała. Nie używała nawet maseczki i rękawiczek...

Wiesława K. została uznana za winną poważnych przestępstw: nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób polegające na spowodowaniu zagrożenia epidemiologicznego w postaci możliwości zakażenia wirusem SARS-CoV-2 lub szerzenia się choroby zakaźnej COVID-19. W jaki sposób konkretnie?

Według ustaleń prokuratury i sądu, szefowa placówki od 18 do 26 grudnia 2020 roku sama miała objawy typowe dla osoby chorej na koronawirusa: kaszel, katar, złe samopoczucie, bóle głowy, utratę węchu i smaku. Tymczasem w tym okresie przychodziła do pracy i miała kontakt z pensjonariuszami, a nie stosowała nawet podstawowych środków ochrony indywidualnej: maseczki i rękawiczek. Po pierwsze jednak - nie udała się na kwarantannę.

To w ten sposób właśnie kobieta sprowadziła zagrożenie dla życia i zdrowia podopiecznych domu w Brzozówce. Ale, uwaga - nieumyślnie. Przestępstwo, którego się dopuściła (art. 165 par. 2 Kodeksu karnego w związku z art. 165 par. 1 pkt.1) zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.

Proces Wiesławy K. toczył się przed Sądem Okręgowym w Toruniu od 28 listopada ub.r. Kobieta odpowiadała z wolnej stopy. Przesłuchani zostali świadkowie, a ważne były też opinie specjalistyczne. Ostatecznie, jak piszemy na wstępie, zarzucane kobiecie przez prokuraturę czyny potwierdziły się.

Polecamy

Złe wyniki kontroli wojewody w Brzozówce zimą 2021 roku. Zimno, brudno, brak personelu...

To, niestety, nie wszystko. Sporo światła na to, jak wyglądał okres pandemii w tym prywatnym domu seniora rzuca raport pokontrolny służb wojewody. Inspektorzy Wydziału Polityki Społecznej z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na kontroli w Brzozówce pojawili się w lutym 2021 roku. Co tu zastali?

Na budynku przy ul. Jodłowej nie było żadnej tabliczki informującej o tym, jaka placówka tutaj działa. Było tu też po prostu zimno. "Oględziny nieruchomości wykazały, iż parter budynku, gdzie znajduje się pokój dziennego pobytu był nieogrzany, termometr wskazał temperaturę około 11 Celsjusza, w pomieszczeniu było bardzo zimno. Pani Wiesława K. zasugerowała inspektorom, żeby w tym pomieszczeniu pozostać w kurtkach. Z informacji uzyskanych od właścicieli wynikało, że parter budynku został wyłączony z użytkowania, a mieszkańcy cały czas przebywają na piętrze budynku w swoich pokojach" - czytamy w raporcie.

Jak się miewali wtedy pensjonariusze? W placówce przebywało 11 osób (9 kobiet i 2 mężczyzn) w większości w podeszłym wieku, o różnym stopniu samodzielności i zdolności do samoobsługi. W ich pokojach było ciepło. "Jednak w korytarzu i w innych pomieszczeniach budynku temperatura była niska i było w nich zimno. Ustalono, że przy pokojach mieszkalnych usytuowane są łazienki, przystosowane do korzystania z nich przez osoby o ograniczonej sprawności. (...) W ocenie inspektorów łazienki wymagają większej uwagi w zakresie czystości, ponieważ zarówno krany jak i prysznice były brudne" - odnotowali kontrolerzy.

Posiłki? Jadłospis był dla wszystkich jednakowy, choć np. wśród podopiecznych była osoba chora na cukrzycę i powinna mieć odrębną dietę. Placówka nie korzystała z pomocy dietetyka. Seniorzy - z powodu pandemii - konsumowali posiłki w swoich pokojach.

Polecamy

"W lodówce na talerzu znajdowała się pokrojona znaczna ilość wędlin, która nie była w żaden sposób zabezpieczona np. folią spożywczą, aluminiową czy pojemnikiem do tego przeznaczonym. Zawartość lodówki różniła się od posiadanego jadłospisu; brakowało w niej np. sałaty, szczypiorku czy rzodkiewki. (Tymczasem - przyp. red.) z koncepcji prowadzenia placówki wynikało, że zapewni ona mieszkańcom co najmniej cztery posiłki dziennie, wybór zestawu posiłków ze względu na dietę, otrzymanie posiłku dodatkowego, nieograniczony dostęp do podstawowych produktów żywnościowych oraz napojów przez całą dobę"- czytamy w raporcie.

Naprawdę fatalna sytuacja kadrowa, wręcz zagrażająca bezpieczeństwu seniorów

Z wniosku o wydanie zezwolenia na działanie placówki wynikało, że zapewni ona trzyzmianowy system pracy opiekunów, a także zatrudni 3 opiekunki, pielęgniarkę, sprzątaczkę i 3 osoby w kuchni. Tymczasem podczas kontroli w placówce przebywała jedna opiekunka, która - jak się okazało - zatrudniona była na pół etatu. Akurat zajmowała się wydawaniem posiłków mieszkańcom.

"Z przedłożonej dokumentacji tj.: umów o pracę wynika, iż w placówce zatrudnione są dwie opiekunki, obie na pół etatu. Placówka nie zatrudnia pielęgniarki ani innych wskazanych w koncepcji osób. Jednostka nie posiada również dokumentacji potwierdzającej wykształcenie i kwalifikacje zawodowe zatrudnionych pracowników. W związku z powyższym nie jest możliwe określenie, czy wyżej wymienione osoby spełniają wymagania do wykonywania pracy na wskazanym w umowie o pracę stanowisku" - zaznaczyli kontrolerzy.

Urzędnicy odkryli też, że dom w Brzozówce nie prowadzi nawet grafików pracy personelu, list obecności oraz raportów z zakończonej zmiany. "W ocenie zespołu inspektorów brak wskazanych dokumentów zwłaszcza raportów z zakończonej zmiany jest niedopuszczalny i w konsekwencji nie gwarantuje ciągłości świadczenia pracy, a tym samym świadczenia usług opiekuńczo-bytowych wobec mieszkańców placówki. Ponadto w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia mieszkańca i konieczności podania leków brak prowadzenia zapisów w ww. zakresie powoduje zaniedbania, które mogą skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami w zakresie podjęcia dalszych działań przez inne służby medyczne" - podkreślili inspektorzy wojewody.

Ocena wojewody: negatywna. Wiesława K. raport podpisała, a potem zrezygnowała z działalności

Ostatecznie kontrolerzy wystawili placówce w Brzozówce ocenę negatywną. "W dniu kontroli placówka nie posiadała żadnej oferty dla mieszkańców, które zostały wskazane w koncepcji. Ponadto ustalono, że osoba prowadząca podmiot nie posiada i nie prowadzi szczegółowej dokumentacji osób przebywających w placówce, co wynika z zapisu zawartego w art. 68a ustawy o pomocy społecznej. Jedyną dokumentacją będącą w posiadaniu placówki są umowy o świadczenie usług, gdzie wyszczególnione są zobowiązania zleceniodawcy i zleceniobiorcy. Placówka nie posiada żadnych wewnętrznych procedur dot. organizacji i jej funkcjonowania" - podsumowali inspektorzy.

Szczegółowe wyniki kontroli zawarto w protokole, który właściciel domu seniora podpisał 26 kwietnia 2021 roku bez wnoszenia zastrzeżeń. Jak przekazały nam osoby obecnie prowadzące placówkę (od listopada ub.r), pani Wiesława K. sama zrezygnowała z prowadzenia tej działalności gospodarczej. Obecnie placówka działa już w pełni bezpiecznie i cieszy się dobrymi opiniami.

Do sprawy będziemy wracali. Wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku są sygnałem, że szykują się apelacje od wyroku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto