Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczą o miejsca w Sejmie i liczą na nasze głosy. My sprawdzamy ich kieszenie

mt
Mieczysław Kazimierz Baszko jest posłem obecnej kadencji. Po jego oświadczeniu widać najlepiej, jakie profity przynosi praca na Wiejskiej. W 2018 roku z tytułu bycia posłem zarobił 142 tys. zł.
Mieczysław Kazimierz Baszko jest posłem obecnej kadencji. Po jego oświadczeniu widać najlepiej, jakie profity przynosi praca na Wiejskiej. W 2018 roku z tytułu bycia posłem zarobił 142 tys. zł. fb/mieczysław baszko
Jeśli zdobędą mandat posła, będą mogli liczyć na całkiem niezłe uposażenie oraz kasę np. na prowadzeni biura. O te przywileje walczy kilka osób z naszego powiatu. Zajrzeliśmy do oświadczeń majątkowych tych kandydatów, którzy już teraz muszą je składać, bo pełnią ważne funkcje

Obecnie wysokość uposażenia poselskiego wynosi 8016,70 zł zł brutto. Trzeba do tego doliczyć jeszcze dietę, która wynosi 25 proc. uposażenia - to 2505,20 zł brutto. W sumie to ponad 10,5 tys. brutto. Ale to nie wszystko. Posłowie otrzymują pieniądze na prowadzenie biur czy zwrot kosztów paliwa, czyli tzw. kilometrówkę.

Choć obiektywnie nie są to wielkie pieniądze, mogą być łakomym kąskiem. Sprawdziliśmy więc, jaką zasobnością portfela mogą pochwalić się ci, którzy już teraz walczą o te przywileje. Zajrzeliśmy do czterech oświadczeń naszych kandydatów. Bo, mimo że osób ubiegających się o mandat jest więcej, tylko czwórka już teraz zobowiązana jest do składania takich oświadczeń.

Mieczysław Kazimierz Baszko jest posłem obecnej kadencji. Walczy o reelekcję z listy Prawa i Sprawiedliwości. I po jego oświadczeniu widać najlepiej, jakie profity przynosi praca na Wiejskiej. W 2018 roku z tytułu bycia posłem zarobił aż 142 tys. zł.

Ale okazuje się, że nie trzeba być posłem, żeby przynosić do domu takie kokosy. A nawet i większe. Tak jest w przypadku Mirosława Lecha, wójta Korycina, który o mandat posła ubiega się z list Koalicji Polskiej czyli PSL wraz z Kukiz’15. Z gminnej kasy - z tytułu zatrudnienia oraz ryczałtu za używanie samochodu do celów służbowych - otrzymał w minionym roku 148 tys. zł.

Wysokimi dochodami może pochwalić się Bożena Jolanta Jelska-Jaroś. Kandydująca z listy Prawa i Sprawiedliwości wicestarosta powiatu sokólskiego jest wziętą rolniczką. W 2019 roku prowadząc swoje gospodarstwo rolno - hodowlane zarobiła 120 tys. zł.

Blado na tym tle wypadają zarobki kandydatki Polskiego Stronnictwa Ludowego, Agnieszki Szczygielskiej. Na co dzień pracuje jako główny specjalista w Powiatowym Zespole Doradztwa Rolniczego w Sokółce. Od jesieni 2018 roku zasiada też w radzie powiatu. W 2019 roku zarobiła 42 tys. zł.

Ale zarobki to jedna sprawa. Zupełnie czym innym są majątki kandydatów, wyliczone na podstawie oszacowanych przez nich wartości nieruchomości, samochodów i gospodarstw.

Agnieszka Szczygielska swój majątek (dom, mieszkanie, działka, domek letniskowy, samochód) oszacowała na około 340 tys. zł. Mieczysław Kazimierz Baszko swoje dobra wycenił na 4320 tys. zł. To dom, gospodarstwo rolne oraz jedna nieruchomość.

650 tys. zł to wartość majątku, który deklaruje Mirosław Lech. Składają się to na dom, mieszkanie oraz gospodarstwo rolne. Z kolei Bożena Jolanta Jelska-Jaroś swój majątek - dom oraz gospodarstwo - oszacowała najwyżej, bo na kwotę aż 3 mln 700 tys. zł.

Kandydaci na posłów nie są wolni od kredytów. Tylko Agnieszka Szczygielska nic nie spłaca. Wszyscy inni mają na głowie kredyty i pożyczki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto