Dąbrowa Białostocka Na nowej nawierzchni są nierówności. Ale do lata droga wreszcie zostanie naprawiona

- Droga została oddana do użytku około 4 lat temu. Posiadała gwarancję, która nie dawno się skończyła. Nie skończyły się tylko problemy z nią- napisał do nas w mailu Czytelnik z gminy Dąbrowa Białostocka. Prosi nas o anonimowość.

Chodzi o drogę powiatową w Nowej Wsi w dąbrowskiej gminie. Zapadnięty przepust na tej drodze pojawił się już kilka miesięcy po oddaniu jej do użytku. I wciąż nie doczekał się naprawy, mimo próśb miejscowych.

- Wielokrotnie sołtys tej miejscowości, ale także radna tego okręgu, zgłaszali ten fakt inwestorom i właścicielowi drogi. Odbijając się o beton urzędowej codzienności. Teraz, kiedy jest już po gwarancji, po rozliczeniu projektu na nowej ładnej drodze postawili z łaski swojej za pieniądze podatnika dwa znaki drogowe oznaczające nierówność asfaltu- pisze poirytowany mieszkaniec.

Dodaje, że ten przepust należało zrobić na gwarancji. I nie rozumie jak można było wydać kilka tysięcy złotych na postawienie znaków w alternatywie do naprawienia dziur.

- Teraz postawiono znaki a później w budżetach powiatu i gminy będą szukać pieniędzy na kolejną jej przebudowę- denerwuje się mężczyzna.

Ale okazuje się, że niepotrzebnie. Sprawdziliśmy bowiem, co dzieje się na tej drodze. Faktycznie, jest wgłębienie na przepuście, są też wspomniane dwa znaki informacyjne. W sprawie skontaktowaliśmy się z Grzegorzem Pulem, dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg w Sokółce. Ten jednak odesłał nas do inwestora. Czyli do gminy. Podkreślił również, że do niego nie dotarły żadne skargi w sprawie nawierzchni w Nowej Wsi.

To też może Cię zainteresować

- Ta droga faktycznie jest powiatowa, ale inwestorem przy jej przebudowie była gmina. My tylko partycypowaliśmy w kosztach. Droga wróci pod nasze administrowanie po zakończeniu gwarancji- wyjaśnił nam dyrektor PZD.

Dodał też, że koszt postawienia jednego znaku trójkątnego oscyluje wokół 400 zł. a nie 10 razy tyle. jak błędnie oceniają mieszkańcy,

W gminie zaś teoretycznie nie ma osoby, która mogłaby wyjaśnić dlaczego tyle lat nie reagowano na apele mieszkańców. Bo zmienił się burmistrz, do którego zwracali się użytkownicy szosy. Nowy jednak nie siedzi bezczynnie i sprawę już zna. Zajął się nią od razu po rozpoczęciu kadencji. I uspokaja, że zostanie pomyślnie załatwiona do czerwca tego roku.

- Została powołana komisja, która składała się z przedstawicieli powiatu, gminy oraz wykonawcy. Na wizji lokalnej stwierdzono uchybienia, które do czerwca tego roku wykonawca zobowiązał się naprawić- wyjaśnił Artur Gajlewicz, obecny burmistrz Dąbrowy Białostockiej.