MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o naprawę tabletu. Radny nie zamierza dopłacać do służbowego sprzętu

Martyna Jurkowska
Martyna Jurkowska
pixabay.com
Radnemu gminy Kuźnica zepsuł się służbowy tablet. Liczył na to, że gmina wymieni mu sprzęt na nowy albo naprawi w ramach ubezpieczenia. Niestety, musi dopłacić do jego naprawy około 250 zł, bo ubezpieczyciel uwzględnił szkodę tylko w połowie. Wójt uważa, że to sprawiedliwe rozwiązanie, ale przewodniczący rady jest innego zdania.

- Ja też mam na utrzymaniu sprzęt i jeżeli go zniszczę, to ponoszę koszty, jeżeli ubezpieczyciel mi tego nie uznaje. Taka jest zasada. Nie może być takiej sytuacji, że ktoś nienależycie użytkuje sprzęt, zniszczy go, a gmina ma za każdym razem ponosić koszty. Każdy z nas dostaje sprzęt, za który jest odpowiedzialny - uważa Paweł Mikłasz, wójt gminy Kuźnica.

Sprawa naprawy służbowych tabletów wywołała na dzisiejszej rady gminy niezłe poruszenie. Wszystko przez zdarzenie z ostatnich tygodni.

Tablet jednego z radnych uległ uszkodzeniu. Zgodnie z procedurą, gmina wystąpiła do firmy ubezpieczeniowej o zadośćuczynienie szkody.

Niestety, wbrew oczekiwaniom, ubezpieczyciel po przeprowadzonej ekspertyzie nie pokrył całości szkody, tylko połowę w wysokości 250 zł. Drugie tyle miałaby pokryć albo gmina, albo radny, który go użytkował. I właśnie to, kto miałby zapłacić 250 zł, było przedmiotem emocjonującej dyskusji.

- Radni podpisali zobowiązania do przynoszenia ze sobą tabletów na sesje rady gminy i komisje, należytego użytkowania urządzenia przed utratą, zniszczenia i nieuprawnionym dostępem. Po zakończeniu kadencji tablety są do zwrotu. One są nadal własnością gminy. Nie rozumiem więc, jeżeli dochodzi do uszkodzenia tabletu radnego, to dlaczego on ma płacić za naprawdę, skoro urządzenie jest własnością gminy? Radny ma go przecież tylko do użytkowania na określony czas - podnosił Janusz Bilmin, przewodniczący Rady Gminy w Kuźnicy.

- Jeżeli tablet jest szastany, a nie stało się to na sesji czy komisji, to oznacza, że nie dopilnował - mówiła z kolei skarbnik gminy Marta Tokarska.

- Nawet jeśli upadł to nie jest to szkoda celowa, że ktoś wbijał nim gwoździe - odpowiadał przewodniczący.

Marta Tokarska zaś przypomniała, że w tej kadecji była już jedna sprawa z tabletem radnego. Jeden z członków rady stwierdził, że zgubił służbowe urządzenie.

- Wiedząc, że ten sprzęt był w jego pieczy, kupił za swoje pieniądze następny tablet - mówiła.

Służbowe tablety radni otrzymali na początku kadencji. Po jej upływie będą musieli z powrotem zwrócić je do urzędu. Sprzęt służy radnym nie tylko do odbierania poczty, zapoznawania się z materiałami na sesje i komisje, ale także do głosowania.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto