Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina jest odcięta od stolicy województwa. Od lipca nie ma żadnego bezpośredniego połączenia

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Od początku lipca na trasie Białystok - Krynki nie kursuje żaden autobus. Mieszkańcy, którzy z dnia na dzień zostali odcięci od stolicy województwa, narzekają, że nie mogą dostać się np. do lekarza. Jest szansa, by autobusy wróciły, ale potrzebne są pieniądze.

Owszem, można dotrzeć z Krynek do Białegostoku poprzez połączenie z Sokółki, ale ta „przyjemność” trwa około czterech godzin. W tym czasie to można dotrzeć z Białegostoku do Poznania - zauważa Jarosław Wąsowicz, nasz Czytelnik.

To on zaalarmował nas o trudnej sytuacji w gm. Krynki. Na co dzień tam nie mieszka, ale był z wizytą u mamy.

- Mając na uwadze, iż wiele starszych osób leczy się w poradniach w Białymstoku i biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek połączeń komunikacyjnych, pozostaje tym osobom jedynie wynajem prywatnego środka transportu, co stanowi wydatek 150 zł - podkreśla.

Problem pojawił się prawie miesiąc temu. Zawieszone zostały kursy na trasie Kruszyniany - Zambrów przez Rutki Kossaki, Białystok, Supraśl i Krynki. Na tym odcinku jeździły dwa autobusy - kursy dofinansowywał Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego w Białymstoku.

Ale sytuacja zmieniła się 1 lipca. Otóż umowa na świadczenie usług przewozowych między - należącą do samorządu województwa - spółką PKS Nova a marszałkiem mogła być zawierana maksymalnie na dwa lata. I w przypadku kursu Kruszyniany - Zambrów wygasła 30 czerwca bez możliwości dalszego przedłużenia.

- W takiej sytuacji rekomenduje się współpracę w ramach przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. A także - skorzystanie z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych na utworzenie nowych linii użyteczności publicznej lub partycypację w kosztach utrzymania istniejących linii komunikacyjnych realizowanych przez przewoźników komercyjnych - wyjaśnia Małgorzata Półtorak z UMWP w Białymstoku.

- Z przeprowadzonej analizy sprzedaży kosztów funkcjonowania wskazanej linii wynika, że jej rentowność jest niezadowalająca i nie pokrywa nawet kosztów ponoszonych przez PKS Nova. W obecnym kształcie linia ta może funkcjonować jedynie dzięki otrzymanemu dofinansowaniu z ramienia samorządów. Przykładowo można w tym miejscu wskazać, że średnia rentowność 1 km na tej linii w kwietniu 2022 r. wyniosła 1,69 zł, przy czym w marcu 2022 r. zaledwie. 1,29 zł za każdy przejechany kilometr. W styczniu 2022 r. średnia rentowność wyniosła tylko 1,00 zł za przejechany kilometr, nie uwzględniając otrzymywanego dofinansowania - tłumaczy Adrian Janowicz, główny specjalista w Biurze Zarządu PKS Nova.

Udział w kosztach ponoszonych przez przewoźnika nie jest niczym nowym dla samorządu Krynek. Gmina od 2011 r. regularnie bowiem dotuje przejazdy PKS Nova. Po 1 lipca robi to nadal, dofinansowując cały czas kursy na trasie Kruszyniany - Krynki - Sokółka. W sumie przez te lata na ten cel wydano z budżetu gminy już ponad 350 tys. zł.

- Gmina Krynki przez ostatnie lata była jedyną gminą na trasie do Białegostoku, która ponosiła koszty z tego tytułu - mówi Jolanta Gudalewska, burmistrz Krynek. - Ze względu na znaczny wzrost zaproponowanych przez PKS dopłat do przejazdów w 2022 r., od marca czyniłam starania, aby połowę kosztów ponosiła gmina Szudziałowo, przez której większość terenu kursuje autobus i korzystają z niego również mieszkańcy tej gminy. Niestety nie osiągnęliśmy w tej sprawie porozumienia. Póki co, gmina Szudziałowo odmawia współfinansowania. Rozmowy prowadzę nadal z nadzieją, że samorząd gminy Szudziałowo zmieni swoją decyzję. Odbyłam niejedno spotkanie w tej sprawie i wysłałam niejedno pismo - dodaje burmistrz.

- Jesteśmy gotowi partycypować w kosztach, bo z naszej strony jest wola, aby takie autobusy dofinansować. Gdy otrzymamy ofertę PKS Nova, którą pani burmistrz Krynek już ma, a obiecała nam przesłać, będziemy ją analizować - deklaruje z kolei Aneta Maliszewska, sekretarz gminy Szudziałowo.

Dodaje przy tym, że ze względu na koszty, liczba kursów i ich godziny muszą być ustalone racjonalnie. Tak, by autobusy nie jeździły puste. Jej zdanie podziela burmistrz Gudalewska.

- W grę wchodzą dwa połączenia, rano oraz popołudniu, np. około godz. 17. Tak, by nasi mieszkańcy mieli możliwość dojazdu do Białegostoku, załatwienia tam swoich spraw, a później - powrotu do domu - mówi.

Burmistrz zdaje sobie sprawę, że bez dofinansowania przewoźnika przez samorządy, o jakichkolwiek autobusach na trasie Krynki - Białystok można zapomnieć. Na tym odcinku, ze względu na zbyt małą liczbę pasażerów, kursy są bowiem nierentowne. I to do tego stopnia, że żaden z prywatnych przewoźników, z którymi rozmawiała o nawiązaniu współpracy, nie był zainteresowany jazdą na tej trasie.

- Mam nadzieję, że uda się porozumieć i od września kursy na trasie Krynki - Białystok znów ruszą. To ważne, żeby nasi mieszkańcy mogli dojechać na miejsce bez żadnych przesiadek. Bo była kiedyś mowa o kursie z przesiadkami, ale ze względu na pasażerów, którymi są głównie osoby starsze czy np. niewidome, nie ma takiej możliwości - tłumaczy.

- Wznowienie połączenie możliwe jest tylko przy otrzymaniu dofinansowania ze strony zainteresowanych gmin - nie pozostawia złudzeń Adrian Janowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto