Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miały być kurniki, ale nie powstaną, bo inwestor nagle zmienił zdanie

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
pixabay.com
Mieszkańcy okolic wsi Tartak Kuryły pod Sokółką mogą odetchnąć z ulgą. Inwestycja, której lokalizacja spędzała im sen z powiek, nie dojdzie do skutku. W poniedziałek po południu inwestor zawiadomił władze gminy Sokółka, że rezygnuje ze swoich planów.

We wsi Tartak-Kuryły w gminie Sokółka miały powstać dwa kurniki przemysłowe na 90 tysięcy kurczaków- brojlerów. Do wczoraj toczyło się postępowanie administracyjne w tej sprawie. Toczyło się, bo we wtorek rano zostało niespodziewanie zakończone podczas publicznej rozprawy administracyjnej.

- W poniedziałek 10 maja w godzinach popołudniowych do Urzędu Miejskiego w Sokółce wpłynęło pismo od inwestora, w którym poinformował, że rezygnuje z planowanej inwestycji. Jest to jego suwerenna decyzja - poinformował Antoni Stefanowicz, pełnomocnik burmistrz Sokółki.

Takie stanowisko kończy temat, który zdążył już wywołać spore emocje. Przeciwko kurnikom w miejscowości położonej nieopodal Sokółki protestowali już okoliczni mieszkańcy. Wskazywali, że ferma kurza oznacza dla nich same problemy, takie jak smród, spadek wartości działek i zanieczyszczenie środowiska, a dla inwestora korzyści finansowe.

- W okolicy pobudowało się sporo osób, które przeniosły się z miasta na wieś w poszukiwaniu spokoju i azylu. I teraz ktoś chce budować w okolicy kurniki? Oczywiście, jasne jest, że na terenach wiejskich mogą być różne zapachy z produkcji rolniczej, ale ferma przemysłowa wykracza ponad standardowe rolnictwo. Nie można porównać zapachu, gdy ktoś hoduje dziesięć klaczy czy dwadzieścia kur - przekonywał Eugeniusz Wiśniewski z Kurył, właściciel gospodarstwa agroturystycznego oraz prezes Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego.

Kurniki, które miały powstać w miejscowości Tartak Kuryły, nie byłyby pierwszymi w gminie Sokółka. Takie są już choćby w najbliższych miejscowościach Sokółki, jak Bogusze czy Kraśniany. Dlatego mieszkańcy Sokółki mają już za sobą przykre doświadczenia z kurnikami przemysłowymi. Niejednokrotnie narzekali na unoszący się fetor, który dawał o sobie znać zwłaszcza w upalne letnie wieczory.

- Myślę, że w gminie Sokółka jest miejsce dla wszystkich - podkreśla Antoni Stefanowicz. - Może przystąpimy do planów miejscowych i gdzieś peryferyjnie wskażemy lokalizacje na tzw. uciążliwe inwestycje, które nie budziłyby sprzeciwu. Na pewno nie będzie to w zabudowie podmiejskiej, gdzie zabudowa jest typowo mieszkaniowa i rekreacyjna.

Protestujący przeciwko fermom podnoszą, że winę za samowolkę kurników, które budowane są na zasadzie „buduję tam, gdzie mam kawałek ziemi”, ponoszą samorządy. Chodzi o brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla terenów wiejskich gmin. Brak takiego dokumentu powoduje, że uciążliwe inwestycje, takie jak kurniki, kopalnie żwiru, mogą powstawać niemal wszędzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto