Przewodniczący Rady Miejskiej w Sokółce zachował stanowisko. Tym zakończyło się starcie człowieka starosty z obozem burmistrz

- Uzasadnienie o odwołanie pana Daniela Supronika godne jest Cyrku Monty Pythona - podnosił radny Piotr Karol Bujwicki. - Czy nie możecie wprost napisać, że chodzi wam o ponowną próbę wprowadzenia swojego przewodniczącego, bo ostatnia próba nie wyszła, mimo że była już przygotowana impreza, na której mieliście to uczcić? Czy chodzi o wybranie przewodniczącego, który nie będzie zwracał uwagi na problemy naszych mieszkańców, na kolesiostwo, nepotyzm, realizowane inwestycje? Czy chodzi o to, żeby wprowadzić przewodniczącego, który będzie podnóżkiem pani burmistrz?

Wczoraj wieczorem, sokólscy radni spotkali się na sesji. Jej jedynym punktem było odwołanie przewodniczącego Rady Miejskiej. Wniosek w tej sprawie złożyło siedmiu radnych. Powód? Obawiają się, że nie będą mogli liczyć na współpracę z szefem rady, mając wciąż w pamięci wcześniejszą kadencję, w której Supronik pełnił już funkcję przewodniczącego. Podnoszą, że nie będą wysłuchani i nie będą mogli uzyskać prawa do głosu. A to nie wszystko.

- Obawiamy się również, aby w tak trudnym czasie pan Daniel Supronik jako dyrektor w wydziale finansowym Starostwa Powiatowego w Sokółce wykorzystywał funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej w Sokółce do blokowania działań inwestycyjnych gminy, poprzez ciągłe lobbowanie o środki do powiatu. Jak pamiętamy w poprzedniej kadencji poszły miliony złotych na inwestycje dla powiatu - podnoszą wnioskodawcy odwołania.

Daniel Supronik był już bowiem szefem rady w minionej kadencji, która upłynęła pod znakiem sporów m.in. o przekazywanie milionów na inwestycje powiatowe w gminie Sokółka. Ówczesna większość w radzie była bowiem w opozycji do burmistrz. Nie jest też tajemnicą, że Daniel Supronik jest bliskim współpracownikiem starosty Piotra Rećko, który z kolei jest w konflikcie z władzami gminy Sokółka.

Wybór Daniela Supronika na przewodniczącego w listopadzie 2022 r. był zaskoczeniem dla rządzącej większości. W tajnym głosowaniu jednym głosem pokonał kontrkandydatkę z obozu burmistrz Ewy Kulikowskiej - Ewę Karczewską. W efekcie, większość w radzie zyskała opozycja.

- Wycofajmy się z tej szopki, bo przez ten krótki okres urzędowania pana przewodniczącego, nie stało się nic takiego - apelował radny Jarosław Panasiuk.

Zarzuty radnych, sprzyjających przewodniczącemu, odpierała radna Ewa Karczewska. Podkreślała, że składając wraz z grupą radnych wniosek o odwołanie szefa rady, nie zrobili nic, czego nie dopuszcza ustawa.

- I dlatego przestańcie robić szopki - apelowała i kontynuowała odpowiadając wprost Piotrowi Bujwickiemu. - Niezależnie od tego, ile kalumni pan na nas rzuci, to ja wiem, że nasze społeczeństwo widzi to, co się dzieje w naszej radzie. Podejrzewam, że przegramy to głosowanie, ale jakbym jeszcze raz mogła podpisać się pod tym wnioskiem, to bym go znów podpisała. To wszystko, co pan nam zarzuca, czyli kolesiostwo czy jakieś załatwianie spraw pod stołem, to dotyczy właśnie was. A różnica między nami jest taka, że my nie jesteśmy na tyle bezczelni, żeby wyciągać te wszystkie brudy na światło dzienne.

Ostatecznie, w tajnym głosowaniu wzięło udział 20 radnych. 10 był przeciwko odwołaniu, 9 za, a 1 głos był nieważny.

- Chciałbym podziękować za zaufanie i za to, że wspólnie możemy budować gminę Sokółka. Cokolwiek by się nie wydarzyło, zostałem wybrany na radnego i będę pracować na rzecz gminy - komentował wyniki głosowania Daniel Supronik.