- To, że tu jesteśmy, to nasza ostateczność. Długo zaciskaliśmy zęby, niejednokrotnie próbując dywersyfikować dochody, by było z czego dokładać do naszych gospodarstw, które żywią wszystkich. Przywiązani do ziemi, do tradycji pokoleniowych, zabijaliśmy się bez urlopów, zwolnień, wolnych świąt i niedziel, bo nauczeni jesteśmy od małego, że tak trzeba. Ale mamy już dość- mówił na proteście w Suchowoli Dawid Kolenda.
Dziś blokady w naszym powiecie odbywały się między godziną 10 a 15. Na razie dantejskich scen, jak w Niemczech czy Francji, nie było, bo rolnicy wierzą, że ich postulaty zostaną potraktowane poważnie, ale nie wykluczają niczego. Zgromadzenie w Suchowoli ściągnęło szacunkowo około 300 maszyn rolniczych, dołączyli również do nich przedstawiciele branży transportowej, chcąc im okazać wsparcie i przyczynić się do podniesienia świadomości społecznej o roli polskiego rolnictwa dla każdego mieszkańca naszego kraju
- Rolnictwo jest podstawą piramidy gospodarczej, wszyscy powinniśmy zjednoczyć się z gospodarzami i przyłączyć się do protestów. Dlatego tu dziś jesteśmy - mówi Marcin Woroniecki, współwłaściciel firmy transportowej, która dołączyła do generalnych protestów rolników.
Dołączają pierwsi przedstawiciele branży transportowej
Protestujący do europejskich postulatów sprzeciwiających się m.in. tzw. zielonemu ładowi, polityce ukraińskiej, przedstawili szereg krajowych.
Walczą o równość w Polsce i w Unii co do cen sprzedaży ich produktów. Nie chcą by im dokładano do produkcji, chcą uzyskiwać proporcjonalna zapłatę za płody rolne, tak jak w UE. Stale spadają ich dochody przy jednoczesnym, nieustannym wzroście produkcji i konkurencji ze strony niekontrolowanej jakości taniego importu.
Mają też dość rządów, które w ich ocenie rozwiązania najważniejszych i najpilniejszych problemów odwlekają.
Wreszcie, chcą uświadomienia społeczeństwa, jak ważnym trybikiem są rolnicy w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego.
- Chcemy, by nasi rodacy zrozumieli, że nasz zryw to rozpoczęcie walki o nas wszystkich. O dobrej jakości polską żywność. W całej UE każdego dnia znika 800 gospodarstw rolnych. Każdego dnia. Te gospodarstwa znikają także w Polsce. Nie dlatego, że nam ciężko pracować, bo od najmłodszych lat przyzwyczajaliśmy się do tego. Znikają, bo „zielone niełady” i inne absurdalne decyzje unijnych decydentów nas zabijają. Dosłownie. To nasz otatni krzyk o ratunek polskiego rolnictwa- mówił Kolenda.
Rolnicy zapowiadają, że jeżeli dzisiejsze demonstracje nie przyniosą efektów, będą kolejne.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?