- Kurator jest uprawniony do tego, aby wystąpić do sądu z żądaniem decyzji o rozwiązaniu spółki. Dlatego wnioskuję, żeby rada w ogóle nie zajmowała się tym tematem – uzasadniał swój wniosek przewodniczący rady miejskiej Daniel Supronik.
Z jego propozycją zgodziła się większość radnych. Chodzi o Zakład Zagospodarowania Odpadów Euro-Sokółka. 75 proc. udziałów ma w niej warszawska firma, pozostałe 25 proc. należy do gminy Sokółka. Niestety, spółka istnieje tylko na papierze, bo od dłuższego czasu nie ma żadnych władz.
– Spółka nie ma ani rady nadzorczej, ani zarządu. Wszyscy złożyli rezygncje – tłumaczy Danuta Kowalczyk, radca prawna Urzędu Miejskiego w Sokółce.
Spółkę nadzoruje kurator wyznaczony porzez sąd. I to na jego wniosek radni zajmowali się tematem jej rozwiązania. Żeby bowiem spółka mogła być rozwiązana, musi być zgoda rady.
Na 6 lipca kurator wyznaczył zgromadzenie wspólników. To na nim miała zapaść decyzja, czy rozwiązywać spółkę, czy wyłonić nowe władze. Wszystko wskazuje jednak na to, że na to drugie nie ma najmniejszych szans. A to oznacza, że spółka najprawdopodobniej zostanie rozwiązana.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że dzięki temu, że rada nie podjęła żadnej decyzji, gmina może zaoszczędzić nawet kilkaset tysięcy złotych. Na tyle bowiem szacowane są koszty rozwiązanie spółki, które w tej sytuacji, najpewniej zostaną pokryte ze Skarbu Państwa. W takim przypadku, kuratorowi nie pozostaje bowiem nic innego, jak złożenie wniosku o rozwiązanie spółki do sądu. Ma na to czas do 10 listopada.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?